Właściciele parku nie zamierzają się z nim pogodzić i zapowiadają dalszą walkę. Pełnomocnik jednego z nich już złożył apelację do Sądu Okręgowego w Gdańsku.
- Rodzinę, którą reprezentuję, wywłaszczono dawniej z 90 procent należących do niej nieruchomości w Gdyni - mówi mec. Marek Woźniak. - Wnioskowałem więc o zawieszenie wymiaru sprawiedliwości wobec moich klientów. Sąd nie wziął jednak pod uwagę moich argumentów. Wobec tego niezbędne okazało się napisanie apelacji.
Oburzenia nie kryją właściciele parku.
- Wracają niestety dawne czasy - mówi jeden z nich. - Dawniej działki zabierali nam komuniści, teraz robi to władza w wolnym kraju, na dodatek bez konieczności wypłaty nawet symbolicznego odszkodowania. Szkoda słów.
Czytaj również: Gdynia. Prywatny park może zostać ogrodzony. Właściciele nie dogadali się z urzędnikami
Spór o atrakcyjny park w centrum Gdyni rozgorzał już w 2011 r., kiedy jego właściciele zwrócili się do miasta z wnioskiem o wykup przez samorządowców tej nieruchomości. Urzędnicy jednak odmówili. W związku z tym właściciele zagrozili, że ogrodzą park, zabronili ponadto pielęgnowania zieleni w tym miejscu.
Tymczasem przez al. Piłsudskiego wiedzie jedna z najpopularniejszych w Śródmieściu tras w stronę morza i bulwaru Nadmorskiego, uczęszczana latem przez dziesiątki tysięcy turystów. Prezydent miasta Wojciech Szczurek, działając jako starosta powiatowy, czyli reprezentant Skarbu Państwa, złożył do sądu wniosek o przejęcie gruntu w Śródmieściu przez administrację na skutek zasiedzenia. Kodeks cywilny przewiduje taką możliwość w przypadku władania cudzą działką przez okres nie krótszy niż 20 lat.
- Tymczasem zachowały się dokumenty, które jasno pokazują, iż to gmina od lat opiekuje się gruntem przy al. Piłsudskiego - mówił Tomasz Banel, naczelnik wydziału polityki gospodarczej i nieruchomości Urzędu Miasta Gdyni.
Czytaj też: Skarb Państwa chce zabrać właścicielom park przy al. Piłsudskiego
Sąd Rejonowy w Gdyni uznał te argumenty i ostatecznie orzekł zasiedzenie. Mec. Marek Woźniak liczy jednak, iż wniesiona przez niego apelacja będzie skuteczna.
- Zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego z ubiegłego roku ogólnodostępne nieruchomości, jak place, parki, drogi nie powinny podlegać procedurze zasiedzenia - mówi mec. Woźniak. - Co więcej, moi klienci nigdy nie zrzekali się działki przy al. Piłsudskiego. Cały czas z niej korzystali, udostępniali jedynie park innym osobom. Teren zielony w tym miejscu urządzali nie tylko urzędnicy, lecz również harcerze, organizacje społeczne, przedsiębiorcy. Jeszcze niedawno urzędnicy korespondowali z moimi klientami jak z właścicielami gruntu. Na tej podstawie utrzymuję, iż w stosunku do tej nieruchomości nie powinno orzekać się zasiedzenia.
Tomasz Banel zapewnia, że jeśli wyrok gdyńskiego sądu zostanie podtrzymany, a teren przy al. Piłsudskiego przejmie miasto, będzie on nadal ogólnodostępny. - Taką jego funkcję przewiduje plan zagospodarowania przestrzennego - podkreśla naczelnik Banel.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?