Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kontrowersje wokół tymczasowych buspasów w Gdyni. "W mieście nie ma inwestycji, więc urzędnicy kombinują na siłę z komunikacją"

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Autobus komunikacji miejskiej na ul. Wielkopolskiej.
Autobus komunikacji miejskiej na ul. Wielkopolskiej. Polska Press
Jest to dobra wiadomość dla pasażerów komunikacji miejskiej, jednak znacznie gorsza dla większości gdynian, jeżdżących regularnie samochodami. Już w pierwszej połowie przyszłego miesiąca kosztem przestrzeni dla aut osobowych na odcinkach dwóch głównych ulic w Gdyni, Wielkopolskiej i Płk. Dąbka, wymalowane zostaną tymczasowe buspasy.

Urzędnicy miejscy poinformowali o swoich zamiarach w wystosowanym niedawno komunikacie. Jak też twierdzą, pomysł, jaki zamierzają zrealizować, opracowany został na bazie danych Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni i ma przynieść duże korzyści. Rzekomo mocno usprawni kursowanie autobusów i trolejbusów.

Tymczasowych buspasów spodziewać należy się od przyszłego miesiąca na odcinku ul. Płk. Dąbka od ronda na Pogórzu Górnym do skrzyżowania z ul. Derdowskiego w godzinach 6-9, a także na ul. Wielkopolskiej od ul. Gedymina do skrzyżowania z ul. Strzelców przy granicy Karwin z Małym i Wielkim Kackiem w godzinach 15-18. Oba mają funkcjonować tylko w dni powszednie od poniedziałku do piątku.

- Wprowadzamy rozwiązanie, które do tej pory nie było spotykane na gdyńskich drogach - mówi Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni ds. rozwoju. - Mając świadomość, jak istotna jest sprawna podróż dla osób wybierających komunikację miejską, chcemy, aby część przestrzeni drogowej w określonych godzinach była zarezerwowana dla autobusów i trolejbusów. To cenne minuty, które zostaną zaoszczędzone przez tysiące użytkowników.

Entuzjazmu zastępcy prezydenta miasta Wojciecha Szczurka nie podzielają jednak gdynianie, dojeżdżający do pracy na co dzień samochodami. Ci, z którymi rozmawialiśmy, nie pozostawiają na nowym pomyśle samorządowców suchej nitki.

- Z przeprowadzanych regularnie badań jasno wynika, że ponad połowa mieszkańców Gdyni od dawna nie jeździ już komunikacją miejską, tylko samochodami - mówi pan Andrzej, mieszkaniec Obłuża. - Nie rozumiem zatem, dlaczego nasi włodarze postawili sobie w tej kadencji za punkt honoru, aby zatruwać życie większości gdynian. To irracjonalne i zemści się na nich przy urnach wyborczych. Najpierw rozszerzenie strefy płatnego parkowania i olbrzymie podwyżki, potem bezsensowne likwidowanie parkingów w mieście, jak przy plaży w Śródmieściu i na końcu skweru Kościuszki, teraz zabieranie przestrzeni kierowcom na dwóch głównych ulicach miasta. O co tu chodzi? Ograniczanie możliwości poruszania się po mieście samochodem i jednoczesne, ciągłe podnoszenie cen biletów komunikacji miejskiej oraz cięcie liczby kursów wygląda naprawdę dziwnie. Czyżby władze Gdyni chciały przymusić kierowców aut do przesiadki do autobusów i kupowania biletów po 5 zł za sztukę, aby reperować w ten sposób znajdujący się w opłakanym stanie budżet miasta?

Opinia, wyrażona przez pana Andrzeja, jest i tak jedną z najdelikatniejszych, jaką usłyszeliśmy od właścicieli samochodów osobowych. Wielu innych używa znacznie mocniejszych słów.

- Skandal i żenada - komentuje nowy pomysł władz Gdyni pan Leszek, mieszkaniec Karwin. - Ekipa, nieudolnie rządząca miastem zadłużonym na miliard złotych, nie podejmowała przez lata niemal żadnych, sensownych inwestycji drogowych, a teraz najwidoczniej zorientowała się, że jednak czas coś zacząć robić przed zbliżającymi się wyborami. Kombinują więc z komunikacją. Znowu w ruch pójdzie pędzel i farba. W ten sposób zrealizowana zostanie kolejna "inwestycja", usprawniająca rzekomo ruch. To jest tak żałosne, że zaczyna być już powoli śmieszne. Z "poszerzania" układu drogowego, rozwiązywania problemów komunikacyjnych i likwidowania korków w Gdyni za pomocą pędzla i farby boki zrywają już nie tylko w sąsiednim Gdańsku i Sopocie, które rozwijają się nieporównywalnie szybciej, ale powoli też w całej Polsce. Po internecie krążą stosowne i wymowne memy.

Pan Leszek dodaje, że tego typu działania są w jego opinii próbą ratowania twarzy przed przyszłorocznymi wyborami.

- Jest dla każdego zupełnie oczywiste, że obiecane do zrealizowania w tej kadencji buspasy wzdłuż ul. Wielkopolskiej nie zostaną do przyszłego roku dobudowane i ukończone - mówi mieszaniec Karwin. - A za chwilę przynajmniej niektórzy mieszkańcy będą mieli ochotę rozliczać Samorządność z przedwyborczych deklaracji. Wobec tego trzeba wymalować buspasy farbą. Jednak takie zabiegi nic nie pomogą, ruchu nie usprawnią. Zarówno na ul. Wielkopolskiej, jak i Płk. Dąbka, będzie z tego tylko jeden wielki cyrk i jeszcze potężniejsze korki.

Jednak nie wszyscy gdynianie są sceptycznie nastawieni do nowego pomysłu władz Gdyni. Niektórzy, szczególnie ci dojeżdżający do pracy i szkoły pojazdami komunikacji miejskiej, widzą w tym planie pewne korzyści.

- Dziś korki na ul. Chwaszczyńskiej i Wielkopolskiej są takie, że rano nie da się z Dąbrowy, Karwin, czy Wielkiego Kacka płynnie dojechać do SKM-ki w Redłowie ani autobusem, ani trolejbusem, ani samochodem, a po południu normalnie wrócić do domu - mówi pani Martyna, mieszkanka osiedla Fikakowo. - Nie ma więc żadnej alternatywy. Po wprowadzeniu tymczasowych buspasów być może komunikacja miejska będzie kursowała szybciej. Byłoby to dobre. Mam taką nadzieję, lecz zobaczymy, co się stanie. Trzeba uświadomić sobie, że w wielu miastach Europy ze względu nie tylko na walkę z korkami, ale także ekologię, komunikacja miejska ma priorytet nad kierowcami samochodów osobowych. Jeśli władze Gdyni podążają za takimi trendami, nie należy ich od razu krytykować, tylko poczekać, jakie będą tego efekty. Jeśli to rozwiązanie nie sprawdzi się, można je przecież szybko i praktycznie bez żadnych kosztów zlikwidować. Natomiast moim zdaniem warto spróbować.

Trwa głosowanie...

Tymczasowe buspasy na ul. Płk. Dąbka i Wielkopolskiej to dobry pomysł?

Z ul. Wielkopolskiej i Płk. Dąbka regularnie korzystają kierowcy samochodów osobowych, przede wszystkim z Dąbrowy, Wielkiego Kacka, Karwin, Małego Kacka, Obłuża, Pogórza i Babich Dołów. Według oficjalnych statystyk w dzielnicach tych mieszka ponad 75 tysięcy osób. Śmiało można więc szacować, że nowe rozwiązanie komunikacyjne z tymczasowymi buspasami "testowane" będzie na około jednej trzeciej mieszkańców Gdyni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Droga księżycowa w Gdyni, czyli Marszewska Góra

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto