Co prawda jest ona przejezdna, ale kierowcy poruszają się tylko jednym pasem ruchu i nie mogą wyminąć się na niej samochody. Mieszkańcy Karwin oraz radni dzielnicy zwracają uwagę, że według obietnic urzędników skutki gwałtownej ulewy z lipca 2016 roku usunięte miały być w ciągu dwunastu miesięcy. Tak się jednak nie stało i niewiele wskazuje, aby ul. Nałkowskiej została szybko naprawiona. Urzędnicy przed jej remontem chcą zlecić badania hydrologiczne. Tymczasem, zdaniem Marka Dudzińskiego z Rady Dzielnicy Karwiny, istnieje ryzyko dalszego osunięcia się ulicy. Zaniepokojony przeciągającym się remontem jest także opozycyjny radny Gdyni Michał Bełbot.
- Remont nie został wykonany, a a stan wiaduktu zagraża życiu mieszkańców, zwłaszcza najmłodszych - twierdzi Michał Bełbot. - Apeluję o pilne przyspieszenie prac.
ZOBACZ
Obserwacji tych nie potwierdzają jednak urzędnicy.
- Przepust i stan techniczny nie zagraża bezpieczeństwu jego użytkowania - zapewnia Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni.
Według Marka Stępy istnieje obecnie też konieczność wykonania obliczeń hydrologicznych, polegających na sprawdzeniu przepustowości istniejącego przepustu. Dopiero wtedy będzie mogła zostać wykonana dokumentacja projektowo-kosztorysowa remontu.
Marek Stępa dodaje, że trwa właśnie postępowanie prowadzone w trybie zapytania ofertowego na wykonanie obliczeń hydrologicznych, z których wyniknie, czy konieczne będzie wykonanie remontu wraz z rozbudową konstrukcji przepustu i nasypu korpusu drogowego, czy też zgodnie z tym, co założyli sobie urzędnicy z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni, konieczna będzie budowa mostu.
- Roboty budowlane rozpoczną się nie prędzej, niż w 2019 roku - deklaruje Marek Stępa.
Stanie się tak oczywiście tylko wtedy, jeśli radni znajdą w budżecie pieniądze na inwestycję. Nie są to pocieszające informacje dla mieszkańców.
- Trochę długo to wszystko trwa, a uszkodzona ulica utrudnia nam życie - mówi Mateusz Garczak, mieszkaniec ul. Nałkowskiej. - Myśleliśmy, że skutki kataklizmu z 2016 roku usuwane będą znacznie szybciej.
Po ulewie z lipca 2016 roku oszacowano wstępnie, że usuwanie skutków wielkiego deszczu potrwa do 2017 roku i kosztowało będzie nawet 5 mln zł.
Czytaj również: Gdynia po ulewie. Zalane hale targowe, nieczynna kolejka na Kamienną Górę [ZDJĘCIA]
- Interwencji i napraw wymaga około 50 punktów w całym mieście - podkreślał Andrzej Ryński, ówczesny wicedyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni.
Urzędnicy deklarowali chęć jak najszybszego odbudowania wszystkich mostów i kładki na rzece Kaczej, które zostały pozrywane przez żywioł, a także m.in. naprawy schodów na Oksywiu i wyremontowania zalanych podziemi hali targowej.
POLECAMY W NASZEMIASTO.PL:
Uwaga! Tutaj sprzedają „chrzczone" paliwo [lista stacji]
Test MultiSelect - pytania testu psychologicznego do policji
Janusze Projektowania - najgorsze pomysły na mieszkania
Uwaga! Lista najlepszych restauracji na Pomorzu
Najrzadsze imiona żeńskie nadane w 2017 roku
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?