MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wracają do gry o Ekstraklasę. Został ostatni krok z Motorem Lublin. Arka Gdynia odbudowała się w meczu z Odrą Opole.

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Arka Gdynia znów była drużyną skoncentrowaną i skuteczną. To ważne przed finałem barażów z Motorem Lublin
Arka Gdynia znów była drużyną skoncentrowaną i skuteczną. To ważne przed finałem barażów z Motorem Lublin Jakub Steinborn
Zespół trenera Wojciecha Łobodzińskiego jest bliski spełnienia marzeń swoich kibiców. W niedzielę, 2 czerwca 2024 roku żółto-niebiescy mogą awansować do PKO Ekstraklasy. Muszą jednak pokonać przy Olimpijskiej Motor Lublin w finale barażów. Arkowcy zaimponowali w pierwszym etapie, ogrywając 4:2 Odrę Opole.

Arka Gdynia - Motor Lublin w finale barażów o Ekstraklasę

- Pierwszy krok za nami. Zrobiliśmy bardzo dużo, żeby się przygotować do tego meczu. Byliśmy w Gniewinie na krótkim zgrupowaniu i mieliśmy pełną kontrolę nad piłkarzami. Nie uważam, że wcześniej robili coś złego, ale bardzo mocno chcieliśmy mieć wpływ na regenerację, odżywianie i integrację mentalną. Bardzo dużo rozmów i wspólnych posiłków. Uważam, że to był klucz, że wyglądaliśmy bardzo dobrze. Byliśmy intensywni i mimo problemów zdominowaliśmy przeciwnika. Pomijając dwa stałe fragmenty gry, to byliśmy zespołem dużo lepszym - mówi Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia.

Żółto-niebiescy pokazali w spotkaniu z Odrą Opole coś, czego nie było u nich widać wcześniej. Zagrali odważniej, a przede wszystkim nie podłamali się, kiedy stracili bramkę na 0:1. Ich reakcja była natychmiastowa i jeszcze przed przerwą wyszli na prowadzenie. Ta pewność siebie będzie kluczowa także w ostatnim kroku, czyli finale barażów z Motorem Lublin. Motorowcy również mają za sobą ciężkie spotkanie z Górnikiem Łęczna, którego pokonali dopiero po serii rzutów karnych 4:2, bo przez 120 minut był remis 0:0.

- W aspekcie regeneracji nie doszukiwałbym się różnic. Tę regenerację Motor też będzie miał trudną. Rywale mają szeroką kadrę i trzeba to przyznać. U nas wracają już do kadry meczowej Sebastian Milewski i Abdallah Hafez. Wracamy też znów do Gniewina. Zabieramy ze sobą trzech fizjoterapeutów. Ze sztabem pracowaliśmy dużo nad mentalem. Od euforii zeszliśmy na ziemię w szatni niemal natychmiast. Chcemy dać od siebie tyle, ile możemy, a dużo będzie też zależało od piłkarzy - dodaje Wojciech Łobodziński.

Arka Gdynia wraca na właściwe tory, które prezentowała przez długi okres sezonu 2023/2024. Mecz z Motorem Lublin będzie elektryzował. W klubie mocno liczą na kibiców, którzy z trybun stadionu przy Olimpijskiej zrobią różnicę i poniosą piłkarzy po upragnione zwycięstwo.

- Potrzebne nam było takie zwycięstwo, gdzie praktycznie kontrolowaliśmy cały mecz. Stwarzaliśmy sobie dużo sytuacji i byliśmy tym razem przede wszystkim skuteczni. Wracamy znów do Gniewina, gdzie będziemy skupiać się na regeneracji i dobrym odżywianiu. To jest w tej chwili najbardziej potrzebne, żeby dobrze przygotować się do meczu z Motorem - mówi Michał Borecki, pomocnik Arki, który zdobył w spotkaniu z Odrą jedną z bramek.

Mecz Arka Gdynia - Motor Lublin na stadionie miejskim przy Olimpijskiej w niedzielę, 2 czerwca 2024 roku o godz. 18.00.

od 7 lat
Wideo

Ostatni trening Polaków przed meczem z Austrią

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wracają do gry o Ekstraklasę. Został ostatni krok z Motorem Lublin. Arka Gdynia odbudowała się w meczu z Odrą Opole. - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto