MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kibice Arki Gdynia z ostrą rozmową na treningu, a po porażce z Motorem Lublin kazali piłkarzom oddać koszulki

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Nie tylko trenerzy i piłkarze Arki Gdynia nie wytrzymali ciśnienia w walce o awans do PKO Ekstraklasy. Podobnie rzecz się miała z kibicami żółto-niebieskich, o których jest głośno w ostatnich dniach. Najpierw miała miejsce wizyta delegacji fanów na treningu jeszcze przed meczem z GKS-em Katowice, a po przegranym barażu z Motorem Lublin piłkarze musieli oddać koszulki.

Właśnie o tej wizycie kibiców Arki na treningu mówiło się w ostatnim czasie więcej niż o przygotowaniach do meczów z GKS-em Katowice, a następnie do spotkań barażowych. W rozumieniu sympatyków żółto-niebieskich rozmowa miała być motywująca, ale efekt był zdecydowanie odmienny. W klubie z kolei zapewniają, że w przyszłości już nie dojdzie do podobnych sytuacji.

- Wypowiedzi, które zostały zaprezentowane w filmie dostępnym w internecie, są dla mnie jako dla właściciela i prezesa nie do przyjęcia w żadnej sytuacji, a już szczególnie wobec sztabu i drużyny walczącej o awans do ekstraklasy. Zrobię wszystko, aby takie sytuacje uderzające w wizerunek klubu nigdy już nie miały miejsca. Po meczu derbowym była złość, ale przede wszystkim docierały do nas głosy, że kibice są bezwarunkowo z drużyną i będą ją wspierać w meczu z GKS Katowice. Zgłoszono też zapytanie o możliwość spotkania z zespołem. Wspólnie uzgodniliśmy termin, gdyż miał to być pozytywny przekaz. Jednak okazało się, że na spotkanie przyszli nie ci kibice, z którymi się umawialiśmy. Zresztą treningi nie są ochraniane. Samo wsparcie kibiców na takich zajęciach nie jest niczym złym. Natomiast tego typu zachowanie było bezsprzecznie złe – powiedział o całej sytuacji Marcin Gruchała, prezes i większościowy akcjonariusz Arki, dla portalu Trójmiasto.pl.

W niedzielę Arka przegrała najważniejszy mecz w sezonie, bo finał barażu o awans do PKO Ekstraklasy. Fani żółto-niebieskich oglądali na stadionie w Gdyni ogromną radość piłkarzy Motoru Lublin. Po zakończeniu spotkania przywołali zawodników do Arki i w męskich słowach wyrazili swoje niezadowolenie. Na tym się nie skończyło, bo piłkarze musieli oddać kibicom swoje koszulki meczowe.

CZYTAJ TAKŻE: EURO 2024 NA ŻYWO: wyniki i tabele, terminarz. Kiedy Polska gra mecze grupowe?

- Co ja mogę powiedzieć? Emocje były ogromne, a kibice naprawdę nas mocno dopingowali i wspierali. Nie mam żadnych pretensji, że emocje wyszły na zewnątrz, bo mieli do tego prawo. Nie było to bardzo agresywne zachowanie w naszą stronę tylko męska rozmowa. Biorę to na klatę bo tak w sporcie jest, tak mężczyźni muszą się zachowywać – skomentował całe zdarzenie Wojciech Łobodziński, trener Arki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto