Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stan dróg w Gdyni: Na dziurawą nawierzchnię ulic narzekają też pracownicy komunikacji miejskiej

Ksenia Pisera
Tomasz Bołt
Zimowa aura nie oszczędza gdyńskich ulic. Codziennie ujawniają się kolejne dziury w jezdniach. Kierowcy próbują je omijać, ale nie zawsze jest to możliwe. Przykrym efektem bywa uszkodzenie samochodu.

Na szczególnie trudną sytuację skarżą się kierowcy miejskich autobusów. Wskazują, że przez długi czas ryzykowali przykrymi konsekwencjami na alei Zwycięstwa. Drogowcy zajęli się już tym problemem i dziura została załatana. Sprawa została załatwiona szybko, ponieważ to jedna z głównych arterii miasta. Inne jezdnie będą musiały poczekać na poprawę warunków.

Pasażerowie się skarżą

Głęboka wyrwa znajdowała się naprzeciwko przystanku "Pomorski Park Naukowo-Technologiczny". Jazdy nie ułatwiał fakt, że znajdowała się ona około metra od krawężnika, co najbardziej dawało się we znaki kierowcom komunikacji miejskiej. Autobusem trudno było ominąć dziurę.

Przeczytaj również:Gdyńskie służby starają się na bieżąco łatać dziury

- Muszę robić slalom, żeby zatrzymać się na przystanku - skarżył się jeden z kierowców autobusów. - Nie raz pasażerowie zwracali mi uwagę na sposób prowadzenia autobusu. Nie rozumieją, że inaczej się nie da, jeżeli mam ominąć wyrwę. To naprawdę frustrujące.

Główne jezdnie miasta są - jak zapewniają miejscy urzędnicy - priorytetowe do naprawy. Drogowcy nie mają stałego harmonogramu prac, co dzień cztery ekipy zajmują się bieżącymi naprawami. Wiele jednak zależy od... pogody.

Zobacz także: Gdańsk walczy ze skutkami zimy. Drogowcy pracują pełną parą

- Przy obecnych wahaniach aury trudno skutecznie naprawiać jezdnię - przyznaje Maciej Karmoliński, zastępca dyrektora gdyńskiego Zarządu Dróg i Zieleni. - Na bieżąco reagujemy na tego typu zgłoszenia i najpierw kierujemy siły na główne drogi, następnie na te boczne. Naprawa nawierzchni na alei Zwycięstwa to jedno z priorytetowych zadań.

Kierowcy miejskich autobusów wskazują, że szybka naprawa była konieczna, ponieważ jeżdżąc po dziurach narażają pasażerów na niebezpieczeństwo. Za ewentualną naprawę uszkodzonego koła czy zawieszenia muszą płacić z własnej kieszeni. To nie mały wydatek, bowiem nowa opona do tego typu pojazdu to koszt od tysiąca zł netto. Przedstawiciele Zarządu Komunikacji Miejskiej zapewniają jednak, że od dawna żaden kierowca nie poniósł takich wydatków.

- Zrzeszamy siedem firm - operatorów zatrudniających kierowców - mówi Marcin Gromadzki, rzecznik prasowy gdyńskiego ZKM. - Po pierwsze nie wszyscy mają takie zobowiązanie wpisane w regulamin pracy. Po drugie, taki zapis wprowadzono, by oduczyć kierowców niewłaściwego stylu jazdy, to narzędzie dyscyplinujące.

Stan dróg w Sopocie: Drogowcy starają naprawiać drogi na bieżąco. Czekają na sygnały od mieszkańców

- Były sytuacje, że regularnie niszczyli opony przez np. najeżdżanie na krawężniki, czego można łatwo uniknąć. Z tego, co wiem, dawno nikt nie poniósł takiej kary. Co więcej, teraz oponę autobusu czy trolejbusu trudno uszkodzić poprzez zwykłe najechanie na dziurę w jezdni, nawet sto razy.

Kierowcy mogą ubiegać się o odszkodowanie

Jeżeli już taka sytuacja się zdarzy, każdy kierowca może domagać się od zarządcy drogi pokrycia kosztów naprawy auta. Trzeba pamiętać jednak, żeby zająć się tym od razu. Po uszkodzeniu samochodu na dziurze najlepiej wykonać kilka zdjęć, które pomogą w uzyskaniu odszkodowania. W kadrze należy utrwalić m.in. uszkodzoną część pojazdu, cały samochód na tle pobliskich domów i ulicy. Należy pamiętać też o ujęciu dziury w jezdni a, przy okazji, można fotografie wysłać też do naszej redakcji. Na miejsce uszkodzenia samochodu warto również wezwać policję i wziąć protokół. Zdjęcia, które mają trafić do ubezpieczyciela drogi, należy wywołać. Zebrane materiały kierowcy załączają do specjalnego, wcześniej wypełnionego, formularza, który należy przedstawić zarządy drogi.

MOŻESZ POMÓC!

Wskaż nam, które ulice wymagają pilnej naprawy.
Przekażemy te informacje odpowiednim urzędnikom. Sprawdzimy też, czy spełnili obietnice i załatali problematyczne dziury. Najłatwiej napisać e-maila - opisać miejsce i ewentualnie załączyć fotografię danej dziury w jezdni - i wiadomość przesłać do reporterów "Dziennika Bałtyckiego". Informacje dotyczące gdyńskich dróg należy przesłać na adres e-mail [email protected], gdańskich i sopockich na [email protected].

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto