Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proces Tomasza W. Urzędnik z UM Gdynia jest oskarżony o korupcję

Marcin Lange
Początkowo W. został  aresztowany na niespełna dwa miesiące. Później areszt zamieniono na zakaz opuszczania kraju
Początkowo W. został aresztowany na niespełna dwa miesiące. Później areszt zamieniono na zakaz opuszczania kraju KWP Gdańsk
Ruszył proces Tomasza W., byłego szefa gdyńskiej strefy płatnego parkowania. Według ustaleń prokuratury, w latach 2010 - 2014 miał wielokrotnie przekroczyć swoje uprawnienia, doprowadzając miasto do straty setek tysięcy złotych.

Przede wszystkim Tomasz W. miał polecić podległemu sobie pracownikowi stworzenie listy 76 numerów rejestracyjnych pojazdów należących do osób, które nie miały wykupionego abonamentu na parkowanie. Na podstawie tego rejestru system informatyczny, obsługujący strefę parkowania, blokował możliwość wystawienia wezwania do zapłaty za nieopłacony czas parkowania w strefie. Kontroler otrzymywał wówczas komunikat ,,nie wystawiać wezwania do zapłaty “.

W tym okresie z tytułu niepłaconych przez te osoby abonamentów miasto straciło ponad 520 tysięcy zł. Do tego były kierownik strefy parkowania się nie przyznaje. Przyznał się jedynie do zarzutów anulowania wezwań do zapłaty.

Czytaj więcej na ten temat: Nieprawidłowości w UM w Gdyni. Gdyński urzędnik aresztowany na dwa miesiące

Na wspomnianej liście znalazło się dwanaście numerów rejestracyjnych prywatnych pojazdów należących do gdyńskich urzędników. Wśród tych jest trzech naczelników wydziałów. Pracownicy gdyńskiego magistratu byli w ten sposób nielegalnie zwolnieni z uiszczania opłat w strefie. Na początku listopada władze miasta zobowiązały wspomnianych urzędników do złożenia oświadczeń w tej sprawie i wyjaśnienia sytuacji. Tyle tylko że te w znacznej części rozmijają się z ustaleniami prokuratury.

- Chcę jasno podkreślić, iż zależy mi na jak najszybszym rozwiązaniu tej sprawy, aby oczyścić atmosferę - mówi Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni. - Głównym powodem, iż sprawa się przewleka, są trudności z ustaleniem faktów. Aby móc rzetelnie zweryfikować tłumaczenia urzędników, nie wystarczy nam sam akt oskarżenia Tomasza W. Potrzebujemy też zapoznać się z aktami sprawy - tłumaczy wiceprezydent.

Z tymi ostatnimi miasto okazję zapoznać się będzie miało już w najbliższych dniach. W sprawie władze Gdyni występować będą bowiem nie tylko jako poszkodowani, ale też w roli oskarżyciela posiłkowego.

Jak już zapowiedział sędzia, który będzie prowadził proces, postara się on o jak najczęstsze posiedzenia, na których przesłuchiwana ma być jak największa liczba świadków. Tomaszowi W. grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto