Dyskusja o unijnych regulacjach w budynku Uniwersytetu Morskiego w Gdyni. Czy są zagrożeniem dla polskiej gospodarki?

Fit for 55 to pakiet unijnych aktów prawnych, mających na celu zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o 55 procent w stosunku do 1990 roku. Według deklaracji decydentów z Unii Europejskiej regulacje te powinny zostać wdrożone do 2030 roku.

- To jest dla nas ogromna szansa – mówi Marek Gróbarczyk, wiceminister infrastruktury, na temat Fit for 55.- Popieramy te zmiany, przede wszystkim w shippingu. Stocznie realizują je w nowoczesnym stylu. Napawa to ogromnym optymizmem. Za chwilę wielki program budowy ropaksów będzie oparty o nowe technologie. Będziemy mogli spokojnie realizować założenia Zielonego Ładu, już w ramach budowy nowych jednostek.

Prof. Henryk Śniegocki, prezes Polskiego Rejestru Statków, podkreślał, że redukcja emisji gazów cieplarnianych początkowo planowana była do poziomu 40 procent.

- Zwiększenie ograniczenia będzie kosztować – mówi prof. Henryk Śniegocki. - Specjaliści banku PKO S.A. policzyli, że koszt dla polskiej gospodarki i społeczeństwa wynosił będzie ponad 550 miliardów euro. Jest to o 200 miliardów euro więcej, aniżeli byłoby to przy redukcji emisji o 40 procent. Wyzwania są szlachetne. Powołanie funduszu klimatycznego, opodatkowanie paliw kopalnych, zwiększenie efektywności energetycznej i odnawialnych źródeł energii o 30 procent, zmiany w handlu emisjami. Ma to ograniczyć zmiany w klimacie oraz przeciwdziałać degradacji środowiska. Ale trzeba będzie ponieść duży koszt. Nie wszystkie przedsiębiorstwa są na to gotowe.

Jednak polskie stocznie, jak deklarowali ich przedstawiciele, są już od dawna przygotowane do budowy statków korzystających z alternatywnych źródeł zasilania.

- Ten proces toczy się od wielu lat - mówi Dariusz Jaguszewski, członek zarządu ds. handlowych Remontowa Shipbuilding. - Teraz przypisano do niego wartości dotyczące emisji poszczególnych gazów. Jednak takie stocznie, jak gdańska Remontowa, biorą udział w tym procesie od blisko czternastu lat. Pierwszy projekt z wykorzystaniem LNG to jest właśnie taka perspektywa czasowa.

Z wyzwań, jakie ich czekają, zdają sobie sprawę także armatorzy.

- Te zmiany na pewno nie będą obojętne kosztowo- mówi Agnieszka Kubaszewska – Monik, przedstawiciel Steny Line. - Przeciwnie, przynajmniej w tej początkowej fazie, na pewno będą stanowiły duże wyzwanie. Zarówno finansowe, jak i również organizacyjne i logistyczne. Jednak nasz biznes kształtują klienci. Ich świadomość nasila się. Chcą mieć do czynienia z transportem ekologicznym.

W trakcie seminarium podpisana została umowa na pogłębienie toru podejściowego do gdyńskiego portu. Inwestycja ukończona ma zostać w dziesięć miesięcy. Dzięki pogłębieniu toru wodnego do 17 metrów i poszerzeniu go do 280 metrów do Gdyni będą mogły zawijać statki o długości nawet 400 metrów. Koszt tej inwestycji to 130 milionów złotych.

Odbyło się także wodowanie książki dr Agnieszki Czarneckiej "Ludzie w służbie Uczelni. Od Szkoły Morskiej w Tczewie do Uniwersytetu Morskiego w Gdyni".

Partnerami dzisiejszego seminarium były LOTOS Petrobaltic, Polska Żegluga Bałtycka, MAN Energy Solutions, Polska Żegluga Morska, Remontowa Shipbuilding, Stocznia Remontowa Nauta, Stena Line oraz Wärtsilä.

Dyskusja odbyła się w w budynku Uniwersytetu Morskiego w Gdyni. Współorganizatorem przedsięwzięcia był Polski Rejestr Statków. W seminarium, na miejscu i online, uczestniczyło ponad trzysta osób.