Biały Dwór przy ul. Przebendowskich 3, jedna z międzywojennych perełek Orłowa, może legnąć w gruzach. Jej wyburzenia chce, mieszkająca od dawna w Australii, właścicielka.
W kręgach gdyńskich historyków sztuki pomysł ten określa się mianem barbarzyństwa i braku poszanowania dla historii. Tymczasem sprawa nie jest jednoznaczna dla miejskich urzędników.
Zdaniem Joanny Grajter, rzecznik gdyńskiego Urzędu Miasta, sielankowe czasy przedwojennego Orłowa, najsłynniejszego kurortu nad Bałtykiem, skończyły się bezpowrotnie.
- Opracowując plan zagospodarowania przestrzennego nadmorskiej części tej dzielnicy, który uchwalony ma być w tym roku, trzeba iść na kompromis z właścicielami nieruchomości - uważa Grajter. - Trudno wymagać, aby skupili się na nieopłacalnej działalności pensjonatowej. Spodziewać się można, że właścicielka obiektu uzyska zgodę na jego wyburzenie, z zastrzeżeniem, iż musi potem doprowadzić obiekt do stanu sprzed wojny. Obecnie nie jest on wartościowy pod względem architektonicznym, bo dokonano w nim licznych przeróbek. Dlatego raczej zostanie dopuszczona w nim funkcja mieszkaniowa. Ale projekt planu jest dopiero w fazie dyskusji.
Tymczasem los dworku niepokoi historyków sztuki.
- Słyszałam już różne, absurdalne pomysły, aby do dworku dobudowywać kolejne części, bądź zagrodzić go - mówi architekt Hanna Osicka-Lorkowska, prezes Towarzystwa Przyjaciół Orłowa. - Jest to dążenie do sytuacji, aby obiekt się zawalił. Atrakcyjny teren można wtedy sprzedać i przeznaczyć pod budowę apartamentowców.
Próbowaliśmy dowiedzieć się, na jakie cele miejscy architekci planują przeznaczyć nieruchomość przy ul. Przebendowskich 3. Ci jednak nabrali wody w usta.
- Nie mam takich informacji, bo projekt nie jest jeszcze zaakceptowany przez prezydenta Gdyni - mówi Marek Karzyński, naczelnik Wydziału Urbanistyki UMG.
- Widziałam ten projekt - twierdzi tymczasem architekt Jolanta Sołtysik. - Teren ma być przeznaczony pod funkcję mieszkaniową
W dworku nadal mieszkają lokatorzy z miejskiego kwaterunku. Część wyprowadziła się, bo właścicielka obiektu odcięła im ogrzewanie. Inni, przy pomocy Towarzystwa Przyjaciół Orłowa, skierowali skargi do rzecznika praw obywatelskich.
- Otrzymaliśmy odpowiedź, że jedyne, co można zrobić, to skierować sprawę do sądu z powództwa cywilnego - mówi Hanna Osicka-Lorkowska.
![od 7 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.0/images/video_restrictions/7.webp)
Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?