Zdaniem opiekunów, czwórka chłopców mogła przebywać na terenie Gdyni i taką informację również przekazali mundurowym. Dlatego miejscy policjanci o poszukiwaniach zaginionych poinformowali nie tylko patrole funkcjonariuszy policji i strażników miejskich, ale także kierowców taksówek i nocnych autobusów. Do zaginięcia doszło w weekend, w trakcie jednego z wieczorów.
Kilka godzin później jeden z kierowców komunikacji miejskiej zauważył chłopców na terenie dzielnicy Chylonia, o czym natychmiast powiadomił dyżurnego gdyńskiej policji.
- Dzięki czujności jednego z kierowców komunikacji miejskiej, który zauważył czwórkę zaginionych, patrol z Dworca Głównego młodocianych zatrzymał w kolejce SKM i odwiózł do miejsca zamieszkania. - mówi komisarz Michał Rusak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni. - Poszukiwania osób zaginionych wymagają za każdym razem maksymalnego zagęszczenia miasta "poszukiwaczami". Policjanci korzystają z pomocy innych służb mundurowych i wolontariuszy, a także kierowców taksówek i autobusów, którzy posiadają łączność radiową z centralami i mogą na bieżąco przekazywać sygnały o zaginionych osobach.
Mundurowi nie mówią, dlaczego chłopcy oddalili się wieczorem od placówki wychowawczej. - To nie jest ośrodek zamknięty, nie doszło do żadnego zaniedbania ze strony opiekunów - wyjaśnia Michał Rusak.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?