Szpital Miejski w Gdyni. Będzie lądowisko dla helikopterów Lotniczego Pogotowia Ratunkowego

Zarządcy placówki medycznej przy ul. Wójta Radtkego w Śródmieściu są już w tej sprawie po słowie z przedstawicielami gdyńskiego Urzędu Morskiego. Inwestycja może ocalić życie ciężko rannych ofiar wypadków. Aby uratować poszkodowanych, trzeba ich jak najszybciej przetransportować do szpitala i operować. W takim przypadku o życiu lub śmierci decydować mogą nawet minuty.

Lądowisko dla Szpitala Miejskiego wyznaczone ma zostać na niezabudowanym dziś terenie, zarządzanym przez Urząd Morski, przy ul. Jana z Kolna.

Czytaj także: Są chętni do pomocy w rozbudowie Szpitala Miejskiego w Gdyni.

- To bardzo blisko naszego budynku - mówi Lidia Kodłubańska, dyrektor Szpitala Miejskiego. - Nie będzie więc problemu, aby po wylądowaniu helikoptera ciężko rannych pacjentów dowieźć do nas specjalistycznymi karetkami i oddać w ręce lekarzy.

Kilka lat temu analizowano, czy lądowiska dla Szpitala Miejskiego nie da się zorganizować na dachu budynku przy ul. Wójta Radtkego. Okazało się, iż ze względu na obowiązujące w Polsce przepisy jest to niemożliwe. Droga podejścia do lądowania helikopterów kolidowałaby z licznymi w Śródmieściu sieciami energetycznymi, trakcją trolejbusową i otaczającymi szpital zabudowaniami.

- Mieszkańcy kamienic stojących w pobliżu naszego budynku narażeni zostaliby na uciążliwy hałas - mówi Lidia Kodłubańska. - Helikoptery, transportujące ofiary wypadków, lądują często także po zmroku, kiedy obowiązuje cisza nocna. Ostatecznie więc zorganizowanie lądowiska na dachu szpitala okazało się niemożliwe. Dlatego bardzo się cieszę, iż udało nam się zawrzeć porozumienie z Urzędem Morskim w Gdyni.

Szpital Miejski przy ul. Wójta Radtkego ma zostać w najbliższych latach rozbudowany. O planach tych pisaliśmy w "Dzienniku Bałtyckim" w ubiegły piątek. Kosztorys inwestycji opiewa na 80 mln zł. Władze szpitala, aby zrealizować taki plan, chcą się ubiegać o pożyczkę z unijnego programu Jessica. Dodatkowo poszukują partnera, który dofinansowałby projekt w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. W zamian za to firma taka otrzymałaby prawa do obsługi, wymiany i serwisowania sprzętu w szpitalu.