Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Muzeum Emigracji: U[czynni] kulturalnie. Wolontariusze zarażają innych pasją do historii

Justyna Degórska
Społecznicy, miłośnicy historii, z wielką pasją opowiadają i oprowadzają po wystawie stałej Muzeum Emigracji

Kim była Roksolana? Dlaczego emigranci byli łatwym celem dla przestępców oraz co w szyfrze handlarzy ludźmi oznaczały bele jedwabiu oraz worki kartofli? Od kilku tygodni między innymi na te, ale i dziesiątki innych pytań odpowiadają, dzieląc się wiedzą z gośćmi gdyńskiego Muzeum Emigracji, nie zawodowi przewodnicy, ale wolontariusze.

Wolontariusze, jednak zdecydowanie nie brak im profesjonalizmu. By stać się częścią muzealnej ekipy, musieli przejeść przez gęste sito rozmów, szkoleń i testów, uwieńczonych skomplikowanym egzaminem. Ale trud się opłacił. Dziś w końcu mogą robić to, co kochają najbardziej - zarażać innych pozytywną energią oraz pasją do historii.

Muzeum Emigracji w Gdyni: trzy tysiące m kw. do zwiedzenia

Co warte podkreślenia, nie dostają za to żadnego wynagrodzenia. Nie ma to znaczenia - w ich opinii pieniądze to nie wszystko. Na sobotnie oprowadzanie przychodzą z uśmiechem, a osób chcących zwiedzić z nimi wystawę z weekendu na weekend jest coraz więcej.

Pomysł na wolontariat U[czynni] kulturalnie zrodził się w naszym muzeum w sposób bardzo naturalny - mówi Agata Zielińska, koordynatorka projektu.- Zależało nam, by praca wolontariuszy nie ograniczała się wyłącznie do rozdawania ulotek, ale by mogli oni brać też aktywny udział w życiu naszego muzeum i je współtworzyć. Staraliśmy się zresztą czerpać z modeli funkcjonowania takich projektów, które są bardzo popularne w Wielkiej Brytanii oraz Stanach Zjednoczonych. Sporą dawką inspiracji były dla nas również działania Muzeum Powstania Warszawskiego

.

Kadra wolontariuszy - przewodników w Muzeum Emigracji w Gdyni jest bardzo różnorodna. To osoby w wieku od 18 do 58 lat, z bardzo różnymi doświadczeniami, zainteresowaniami i profilem zawodowym. Mechanik okrętowy, oceanograf, dietetyczka i prawniczka - to tylko niektóre z profesji, które uczestnicy projektu [U]czynni kulturalnie wykonują na co dzień.

Przez trzy miesiące spotykali się na szkoleniach, które miały im pomóc przygotować się do roli przewodnika w muzeum. Podczas spotkań poznawali nie tylko historię emigracji i muzealną wystawę, ale także uczyli się występować przed grupą, szkolili mowę ciała oraz tworzyli swój indywidualny styl oprowadzania. Przeszli także zajęcia z zakresu pomocy osobom z niepełnosprawnościami. Tym samym, dzięki wieloaspektowemu przygotowaniu, ogromowi pracy własnej oraz godzinom niełatwego treningu, świeżo upieczeni przewodnicy potrafią dziś bez trudu odpowiedzieć na wiele skomplikowanych pytań.

Aby zaliczyć wszystkie zajęcia, wolontariusze musieli naprawdę się postarać - podkreśla Agata Zielińska. - Z naszej strony dążyliśmy z kolei do tego, by stworzyć im jak najlepsze warunki do nauki. Powstał nawet specjalny podręcznik, w którym zawarte zostały najważniejsze informacje. Oprócz tego umożliwiliśmy wolontariuszom bezpłatne wejścia na wystawę. Praktycznie bez ustanku kursowali po salach, ciągle o coś dopytując. W swoich działaniach wykazali się naprawdę wielką determinacją, za co szczerze ich podziwiam.

Nie dla wszystkich uczestników szkolenia końcowy egzamin był jednak bułką z masłem. Z trzynastu osób zakwalifikowanych do projektu, tylko siedem uzyskało bowiem uprawnienia do oprowadzania gości po wystawie. Wśród nich była między innymi gdynianka Joanna Świtalska. Trzydziestolatka od poniedziałku do piątku pracuje w handlu, w weekendy natomiast wkłada fioletową koszulkę - znak rozpoznawczy wolontariuszy Muzeum Emigracji - i od południa czeka na swoją grupę gości.

- Każde oprowadzanie związane jest ze stresem - przyznaje Joanna Świtalska. - Staram się jednak tego po sobie nie pokazywać i zawsze zachowywać się profesjonalnie. Bardzo dużo dał mi też kurs, który przygotowało dla nas muzeum. Uważam, że wielu pracodawców powinno brać przykład z tej instytucji i w podobny sposób szkolić swoich pracowników.

O możliwości wolontariatu w gdyńskim Muzeum Emigracji dowiedziała się ze strony internetowej. Od dawna jej marzeniem była praca na ulicy Polskiej 1, gdzie mieści się muzeum. Odkąd tylko pamięta, zawsze interesowała ją historia - pomyślała więc, że udział w takim projekcie może pozwolić jej rozwinąć wiedzę i poszerzyć horyzonty. Dziś uważa, że zgłoszenie się do programu było jedną z lepszych decyzji w jej życiu.

- Dzięki [U]czynnym kulturalnie nie tylko zgłębiłam interesujące mnie aspekty historyczne, ale także zmieniłam światopogląd. Przy okazji poznałam też wielu wspaniałych ludzi. To naprawdę niebanalne doświadczenie, polecam je każdemu, kto siedzi w domu i zastanawia się, czy jest coś wart. Znając mój charakter, gdybym tylko przez chwilę poczuła się zestresowana lub gdyby ktoś dałby mi do zrozumienia, że jestem gorsza, na przykład ze względu na wykształcenie, to już by mnie nie było - zaznacza.

Warto przypomnieć, że zwiedzić wystawę Muzeum Emigracji w Gdyni z wolontariuszem - przewodnikiem można w każdą sobotę od godz. 13. Oferta jest bezpłatna, ale z racji ograniczonej liczby miejsc muzeum zachęca do wcześniejszej rezerwacji.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Muzeum Emigracji: U[czynni] kulturalnie. Wolontariusze zarażają innych pasją do historii - Gdynia Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto