Brak chodnika i oświetlenia przy wąskiej ulicy powoduje, że jest niebezpiecznie. Mieszkańcy zmuszeni są nierzadko w ciemnościach wracać do domów z pracy i szkoły. Jak mówią, zdarzały się już potrącenia.
- Wąską ulicą, wyłożoną płytami, bez chodnika, wiedzie dojście do kościoła, przystanku autobusowego, czy pobliskich sklepów - mówi Pani Małgorzata, mieszkanka Fikakowa. - To także tędy wiele osób zmierza na spacery do pobliskiego, Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, czy Źródła Marii. Brak chodnika i oświetlenia to naprawdę spory problem.
O tym temacie po interwencjach mieszkańców pisaliśmy już w 2011 roku. Urzędnicy miejscy sposób wykonania ul. Górniczej nazwali wówczas "tymczasowym".
- Od początku było jasne, że w przyszłości ulicę trzeba będzie uzupełnić o brakujący chodnik - mówił Marek Stępa, pełniący w 2011 roku funkcję wiceprezydenta Gdyni, odpowiedzialnego m.in. za inwestycje.
Zdziwienia sposobem realizacji ul. Górniczej nie ukrywali mieszkańcy. Zwracali oni uwagę, że tak wykonana inwestycja nie poprawia bezpieczeństwa.
- To dziwna sytuacja - mówił Mariusz Pająk, mieszkaniec osiedla, były przewodniczący Rady Dzielnicy Wielki Kack. - Dolny fragment ul. Górniczej jest szeroki, zrobiono go z kostki brukowej, tymczasem dokończenie tej drogi to prowizorka. Jest dziurawa i tak wąska, że nie są w stanie minąć się na niej samochody. Brak chodnika i trasy dla rowerów powoduje, że jest naprawdę niebezpiecznie. Jeszcze w poprzedniej kadencji rady wymienialiśmy wiele pism z Urzędem Miasta Gdyni w sprawie dobudowania chodnika, jednak nie dało to rezultatów.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?