Lechia - Legia kolejne starcie

Gdańszczanie nie mają dobrej serii. Ostatnie zwycięstwo w ekstraklasie Lechia odniosła 12 marca, kiedy to pokonała na wyjeździe Jagiellonię Białystok 2:1. W dodatku od 457 minut biało-zieloni nie potrafią zdobyć bramki. Jako ostatniemu ta sztuka udała się Luka Vućko w 83. minucie meczu z Śląskiem Wrocław (Lechia przegrała ten pojedynek 1:2).

Lechia przegrywa przed media

Słabości, które trapią Lechię w tej rundzie wykorzystała Legia, eliminując podopiecznych Tomasza Kafarskiego z Pucharu Polski. W pierwszym meczu stołeczna „11” wygrała 1:0, z kolei w środę, w spotkaniu rewanżowym aż 4:0. Trener Kafarski nie mógł mieć po tym dwumeczu dobrej miny.

- Daleki jestem od stwierdzenia, iż mecz ten przegraliśmy już w szatni. Moi piłkarze podeszli do meczu ambitnie. Musimy poprawić skuteczność pod bramką rywali i przede wszystkim zacząć stwarzać zagrożenie. Czekamy na Legię za kilka dni w Gdańsku - stwierdził opiekun biało-zielonych.

Legia pokonuje Lechię 4:0

W czwartek Tomasz Kafarski zwołał specjalną konferencją dla przedstawicieli mediów, na której niespodziewanie zaatakował dziennikarzy. - Od dziś treningi pierwszego zespołu Lechii są zamknięte dla dziennikarzy i osób postronnych. Do odwołania. Nie może być tak, że przychodzicie na nasze zajęcia, a potem w prasie ukazało się nad jakim nowym ustawieniem taktycznym pracowaliśmy przed meczem z Legią - irytował się opiekun gdańskiej drużyny. - Nie twierdzę, że to chociaż w 0,5 procencie zadecydowało o naszej porażce, ale taka sytuacja absolutnie nie może mieć miejsca.

W Wielką Sobotę nadarzy się więc okazja do rewanżu na stołecznej drużynie. - Nie ulega wątpliwości, że sytuacja jest trudna, ale nie dramatyczna. Mam 48 godzin, by odmienić Lechię. Trzeba sprawić, by drużyna pokazała charakter i walczyła do ostatnich sił. Zawodnicy muszą udowodnić, że potrafią grać w piłkę i są w stanie wygrywać - dodał Kafarski.

Niemieckie kluby pytają o Traore

Główny problem słabych wyników gdańszczan zdaniem Tomasza Kafarskiego leży w psychice zawodników. Wszystko powinno się zmienić w momencie przełamania. Ale czy uda się już w sobotę? - Morale w zespole na pewno nie jest najwyższe i właśnie ono wymaga odbudowy. A do tego potrzebny jest spokój.

Sobotni pojedynek będzie już czwartym starciem obu jedenastek w tym sezonie. W Gdańsku z pewnością dobrze pamiętają pojedynek z rundy jesiennej, kiedy to Lechia wygrała w Warszawie 3:0. Wiosną już tak dobrze nie jest, o czym wcześniej już wspomnieliśmy.

Derby Trójmiasta bez kibiców Lechii

Legia nad morze przyjedzie osłabiona brakiem dwóch „wykartkowanych” zawodników. Przymusowa pauza za kartki w Poznaniu czeka Ivicę Vrdoljaka i Inaki Astiza. W Lechii takich problemów nie ma. Niewykluczone jednak, że po środowym spotkaniu trener Tomasz Kafarski dokona roszad w składzie. Na pewno opiekun biało-zielonych ma ograniczone pole manewru w przednich formacjach. Brakuje Piotra Wiśniewskiego, a także Pawła Buzały, który obrał kierunek na Bełchatów.

Od czwartku bilety na derby Trójmiasta

Legia z pucharu i z ligi to jakby dwie inne drużyny. W tych pierwszych rozgrywkach Legioniści są już w finale, z kolei zawodzą w ekstraklasie. Obecnie drużyna z Warszawy jest na 6. miejscu w tabeli. Wiele do życzenia pozostawia gra Legii wiosną. Tabelę rundy rewanżowej team Macieja Skorży zamyka na ostatnim miejscu. - Oceniając Legię trzeba patrzeć na nią z dwóch perspektyw. Inaczej gramy w pucharze Polski, gdzie udało nam się awansować do finału, a inaczej w lidze. W pucharze staramy się grać bardziej zachowawczo, nie popełniamy takich błędów jak w ekstraklasie, gdyż tutaj liczy się wynik. Oczywiście nie mogę być zadowolony z postawy drużyny wiosną, ale biorąc pod uwagę całokształt tak źle już nie wypadamy - mówił w studiu stacji TVN Turbo, Maciej Skorża.

Początek meczu Lechia Gdańsk - Legia Warszawa w sobotę o godzinie 16.45. Relacja live z tego spotkania na łamach naszego serwisu.