Gdynia: Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad przejmie utrzymanie Trasy Kwiatkowskiego?

Trwa właśnie kolejny już poważny remont estakady Kwiatkowskiego, na który miasto wykłada ze swojej kieszeni grube miliony. Dziś upływa też termin składania ofert w przetargu na budowę wagi dla tirów wyjeżdżających z gdyńskiego portu - inwestycji jakiej próżno szukać na innych miejskich drogach. A taki właśnie status, wcale nie wyższy niż np. ulica Chylońska czy Bosmańska, ma Trasa Kwiatkowskiego, którą przemierzają codziennie dziesiątki tirów zmierzających z głębi Polski i południa Europy do portu. Gdynia od dawna czyni starania, by podwyższyć jej status, tak by stała się własnością państwa.

Do niedawna krajowe instytucje na wszelkie propozycje przejęcia gotowej już drogi od Gdyni odpowiadały "nie", nie pozostawiając nawet furtki do negocjacji. Teraz pojawiło się światełko w tunelu. Miasto prowadzi w tej sprawie rozmowy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad i wiele wskazuje na to, że tym razem mogą zakończyć się sukcesem.

Zobacz też: **Pustki Cisowskie dostaną nową drogę**

- Badamy sprawę, prowadzimy rozmowy i jesteśmy przychylnie nastawieni - mówi Robert Marszałek, dyrektor gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Jednak przypomnę, że nie my tu jesteśmy ciałem, które podejmuje decyzje. Ta leży w gestii ministra infrastruktury. My wydamy jedynie opinię i są duże szanse, że będzie ona pozytywna i poprzemy gdyński projekt.

Trasa Kwiatkowskiego łączy drogę krajową numer 6, a dokładniej obwodnicę trójmiejską z gdyńskim portem.

- Jest jedyną drogą prowadzącą do granicy państwa, jaką jest port i terminal kontenerowy - podkreśla Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni, który ze strony miasta prowadzi rozmowy z GDDKiA. - Korzystają z niej oczywiście także mieszkańcy Gdyni, jednak zużycie drogi powodowane przez ciężkie auta jest niewspółmiernie wyższe do tego dokonywanego przez samochody osobowe. Droga wytrzyma większe obciążenie, ale dlaczego my mamy zajmować się jej utrzymaniem?
Dla GDDKiA jednak nie ten argument jest najbardziej przekonujący. Trasą Kwiatkowskiego, jako drogą miejską, mogą poruszać się samochody o dopuszczalnym obciążeniu 8 ton na jedną oś. Gdyby była to droga krajowa, zgodny z prawem tonaż byłby wyższy - wynosiłby 10 ton na oś.

- Mamy już opinię biegłych, która potwierdza, że droga zniosłaby obciążenie także do 10 ton. Więc przeszkoda, ograniczająca przecież rozwój portu, terminalu kontenerowego, jest czysto formalna - dodaje Marek Stępa.

Zobacz najtragiczniejsze wypadki na Pomorzu

- Trudno mówić o konkretnej wielkości strat finansowych z tego tytułu, bo przecież nie wiemy, ilu klientów ze względu na niższy niż gdzie indziej dopuszczalny tonaż nie zdecydowało się na nasze usługi, ale nie ma wątpliwości, że taka sytuacja nam nie służy - twierdzi Walery Tankiewicz, wiceprezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia. - Czy ktoś tego chce czy nie, faktem jest, że droga ma znaczenie europejskie, jest częścią korytarza transportowego północ - południe. I naszych klientów np. ze Słowacji czy znad Adriatyku nie obchodzi, kto nią administruje. Dla nich ważne jest, by mogli przewieźć ładunek o ciężarze takim jak na pozostałej części trasy.