MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gdynia: Bunt lokatorów przeciwko radzie nadzorczej i zarządowi spółdzielni

Szymon Szadurski
Robotnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa to największa spółdzielnia w Gdyni. Obejmuje m.in. Pogórze
Robotnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa to największa spółdzielnia w Gdyni. Obejmuje m.in. Pogórze Tomasz Bołt
Grupa lokatorów Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej, największej w Gdyni, podjęła bunt przeciwko działaniom rady nadzorczej i jej zarządu.

Poszło przede wszystkim o zbyt wysokie - zdaniem protestujących - diety, jakie pobierać chcą członkowie rady nadzorczej. Ustalone one zostały na najwyższym, przewidzianym prawem pułapie. Część lokatorów, kiedy się o tym dowiedziała, wpadła we wzburzenie.

Mieszkaniec Gdyni oskarża działaczy SLD, szefów spółdzielni socjalnej, o złamanie umowy

Na klatkach schodowych budynków, a także m.in. forach internetowych, pojawił się anonimowy apel do członków spółdzielni, w którym radzie nadzorczej zarzucono bezprawne pobieranie środków z kasy spółdzielni. Dostało się też członkom zarządu.

Autorzy apelu zasugerowali nawet, iż losy RSM zmierzają w stronę wydarzeń w jednej z warszawskich spółdzielni, gdzie komornik w konsekwencji długów obciążył hipoteki w księgach wieczystych mieszkań członków.

- Trwa wyciąganie od nas pieniędzy - napisali autorzy apelu. - Członkom RN płacone jest po 1750 zł za jedno posiedzenie. Od 2012 r. pobrali bezprawnie z kasy spółdzielni blisko pół mln zł. Dość podwyżek, nagród dla zarządu, lekceważenia i okłamywania nas!

Zbuntowani lokatorzy podczas ostatniego, walnego zgromadzenia odrzucili też projekt nowego statutu, który zakładał m.in. utrzymanie najwyższego, możliwego wynagrodzenia dla 11 członków RN. Z interwencją zwrócili się do Patryka Felmeta, radnego Gdyni, członka RSM.

- Z mojej oceny wynika, iż niektóre działania zarządu budzą wątpliwości - mówi Felmet. - Dla przykładu, zatrudnienie w RSM jest najwyższe w Trójmieście w stosunku do liczby lokatorów.

Wiesław Wawer, prezes spółdzielni, rozpowszechniane w apelu informacje nazywa jednak kłamstwami i insynuacjami. - Diety dla członków RN w takiej wysokości ustalone zostały po to, aby w gronie tym zasiadali fachowcy, ekonomiści i prawnicy - mówi Wawer. - Takich właśnie udało się pozyskać. Oni wydatnie pomagają mi w zarządzaniu spółdzielnią, a żaden specjalista nie będzie poświęcał swego czasu za 250 zł miesięcznie. Ich praca nie polega na odbyciu jednego posiedzenia, są tacy, którzy pojawiają się w naszej siedzibie co drugi dzień. Działamy legalnie i transparentnie.

Prezes Wawer dodaje, że diety nie stanowią żadnego obciążenia dla finansów spółdzielni. - Mamy 8 tys. członków, w skali tak dużej spółdzielni wysokość diet jest mało istotna - mówi. - Nie rozumiem też, jak można twierdzić, iż RSM chyli się ku upadkowi, jak w samych lokatach posiadamy 10 mln zł. Jesteśmy w dobrej kondycji, w ciągu kilku lat dociepliliśmy niemal wszystkie budynki.

Marian Wolski, przewodniczący RN, ostatnie wydarzenia nazywa zamachem na legalnie działające organa spółdzielni.
- Apel jest anonimowy, ale wszyscy wiedzą, kto jest jego autorem - mówi Wolski. - To byli członkowie RN, którzy przez lata nic nie robili, wymieniali co rok prezesa i destabilizowali pracę RSM. Widocznie nie podoba im się, że spółdzielnia zaczęła w końcu sprawnie funkcjonować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto