Władze Gdyni chcą uruchomienia w mieście publicznej wypożyczalni rowerów, ale nie na zasadach, jakie już obowiązują w Sopocie. Te bowiem ostro krytykują. Na razie w sprawie gdyńskiej wypożyczalni nie zapadły jeszcze żadne wiążące decyzje, ale niewykluczone, że jeżeli samorządowcy nie dojdą do porozumienia, to Gdynię i Sopot obsługiwać będzie dwóch różnych operatorów. W takim wypadku stworzenie trójmiejskiej sieci publicznych jednośladów będzie utrudnione.
Rowery miejskie. Za ile dla sopocian , za ile dla turystów?
Rowery miejskie w Sopocie kilka dni temu wprowadziła firma Nextbike. Z siedmiu stacji dokujących ulokowanych m.in. przy stacjach SKM mieszkańcy kurortu i turyści mogą wypożyczyć już 80 jednośladów. Od maja do września turyści zapłacą za każdą godzinę jazdy 8 zł, sopocianie 4 zł, a poza sezonem stawki będą o połowę niższe. Żeby wypożyczyć rower, należy się zarejestrować na stronie internetowej i uiścić opłatę inicjalną. To między innymi krytykują gdyńscy włodarze.
- System wdrożony w Sopocie nie jest wygodny dla użytkowników, a ceny są zbliżone do komercyjnych - ocenia Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni. - Koncept organizacyjny jest przestarzały, mamy też zastrzeżenia techniczne. Żałujemy, że Sopot nie podjął wcześniej rozmów z sąsiednimi miastami w tej sprawie, choć przedstawia się jako zdecydowany zwolennik metropolizacji.
CZYTAJ TAKŻE!
Jak Sopot szukał operatora do rowerów?
Według analiz urzędników, żeby system działał sprawnie, w Gdyni powinno stanąć sto stacji dokujących - także poza centrum miasta, z których można byłoby wypożyczyć łącznie tysiąc rowerów. Lokalni urzędnicy uzależniają jednak uruchomienie miejskiej wypożyczalni jednośladów od dalszej rozbudowy infrastruktury rowerowej oraz od przebiegu rozmów w tej sprawie z władzami Gdańska i Sopotu. Stąd dokładny termin jest jeszcze nieznany.
- Boimy się, że wprowadzenie drugiego operatora mogłoby zniechęcić mieszkańców do korzystania z wypożyczalni. Mam więc nadzieję, że dojdziemy do porozumienia, tak jak w przypadku Tristara - mówi Stępa.
Sopoccy urzędnicy utrzymują, że system firmy Nextbike jest sprawdzony i sprawnie działa m.in. we Wrocławiu czy w Warszawie. Zmiany w kurorcie w najbliższym czasie są więc mało prawdopodobne.
- System wprowadzony w Sopocie nie jest przestarzały, nie zgodzę się z tą opinią. Żadne z miast nie zdecydowałoby się na wprowadzenie słabych rozwiązań, a Sopot nie jest pierwszym miastem współpracującym z Nextbike. Nie będę wypowiadał się o ewentualnej zmianie kilka dni po uruchomieniu systemu - ucina Rafał Ejsmont, inspektor ds. komunikacji rowerowej w kurorcie. - Znając otwartość władz Sopotu na kontakty z ościennymi samorządami, rozmowy nie są wykluczone.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?