Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wydłuża się śledztwo w sprawie osuwiska skarpy na Kamiennej Górze

Szymon Szadurski
Piotr Hukało
Śledztwo w sprawie osunięcia się skarpy przy ul. Sienkiewicza na Kamiennej Górze i zasypania znajdującego się poniżej budynku potrwa dłużej niż się spodziewano. Prokuratorzy z Gdańska, prowadzący sprawę, na skutek niedopatrzenia, jeszcze raz zmuszeni byli zamawiać ekspertyzę techniczną specjalisty, który wypowie się na temat przyczyn powstania tego zdarzenia, przebiegu katastrofy i jej skutków.

Jedna taka opinia sporządzona została już kilka tygodni temu. Okazało się jednak, że osoba, która ją napisała, wykonywała wcześniej zlecenia dla... Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni. Pojawił się więc konflikt interesów, a opinia taka mogłaby być podważona przed sądem. Pracownicy ZDiZ są bowiem w kręgu osób, których działania teoretycznie mogły przyczynić się do powstania osuwiska. Nie przez przypadek prokuratorzy zabezpieczyli opasłą dokumentację, nadesłaną przez przedstawicieli tej instytucji, a ponadto także m.in. Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków oraz Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Gdyni. - Nową ekspertyzę wykonuje zespół specjalistów z Politechniki Gdańskiej - precyzuje prok. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Osunęła się skarpa na Kamiennej Górze. Ewakuowano mieszkańców

Śledczy są przekonani, że kolejna opinia, która ma być gotowa w najbliższych dniach, uznana będzie mogła być za bezstronną i nie będzie możliwości, aby podważyć ją przed sądem. To przede wszystkim od treści tej ekspertyzy zależało będzie, czy w sprawie osuwiska na Kamiennej Górze komukolwiek przedstawione zostaną zarzuty. Jak na razie tak się nie stało.

Do wypadku przy ul. Sienkiewicza, który omal nie zakończył się tragedią, doszło 23 lutego podczas silnych deszczów. Część skarpy osunęła się i porwała fragment gminnej drogi. Tony ziemi i błota zasypały częściowo znajdujący się poniżej pensjonat przy ul. Sędzickiego 22. To cud, że nikomu nic się nie stało. Niektórzy mieszkańcy Kamiennej Góry winią za to nielegalnie stawiany ogromny budynek. - Gdyby do tego wypadku doszło w nocy, byłyby zapewne ofiary śmiertelne - mówi mieszkaniec Kamiennej Góry. - Osoby śpiące w pensjonacie, zaskoczone we śnie, nie miałyby jak uciec, bowiem zasypane zostało wyjście z budynku. Tymczasem błoto, które dostało się do niektórych pomieszczeń, zasypało je aż po sufit.

Prokuratura prowadzi śledztwo w kierunku dopuszczenia się zaniedbań, które spowodowały niebezpieczeństwo powstania zdarzenia, zagrażającego zdrowiu i życiu wielu osób. Jeśli komukolwiek zostaną przedstawione zarzuty, za taki czyn grozi kara od pół roku do ośmiu lat pozbawienia wolności. Sprawą zajmuje się też CBA.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto