Stało się to możliwe dzięki pozyskaniu 3,5 miliona złotych dotacji z ministerstwa inwestycji i rozwoju. Urban Lab, program do wypracowania i wdrażania efektywnych zmian, podnoszących jakość życia mieszkańców, pilotowany będzie przez pracowników dynamicznie rozwijającego się Laboratorium Innowacji Społecznych. Współpracować zamierzają z ekspertami i społecznikami.
- Planujemy stworzenie miejsca autentycznej i pogłębionej dyskusji na temat potrzeb i wyzwań, jakie stoją przed nowoczesnym miastem - mówi Przemysław Górski z LIS. - Urban Lab ma też charakter funkcjonalny. Rozwiązania, które powstaną w ramach różnych ścieżek roboczych i tematycznych, będą stanowiły efektywne metody radzenia sobie ze wcześniej przeanalizowanymi i stwierdzonymi wyzwaniami. Do współpracy zaprosimy przedstawicieli różnych, gdyńskich środowisk.
W Gdyni zaadaptowane zostaną platforma Consul z Madrytu, lub Decidim z Barcelony. Zdaniem niezależnych ekspertów obie są sprawnymi narzędziami, pozwalającymi mieszkańcom współrządzić miastem. Dla przykładu w Barcelonie niemal każda decyzja, podejmowana przez samorządowców, jest nie tylko wielopłaszczyznowo konsultowana, ale nawet głosowana przez lokalną społeczność. Dla mieszkańców Gdyni jest to wielce pozytywna wiadomość. Warto bowiem pamiętać, że w ostatnich latach wielu uczestników debaty publicznej i działaczy różnych stowarzyszeń narzekało, iż wypracowanie wspólnych rozwiązań z politykami rządzącej miastem Samorządności, służących poprawie jakości życia, jest utrudnione. Wiele pomysłów społeczników, bądź opozycji, bywało odrzucanych. Nierzadko wracały już pod szyldem Samorządności i zazwyczaj w okrojonej formie. Tak było m.in. z budżetem obywatelskim, czy kartą mieszkańca Gdyni.
Opozycja zarzucała też prezydentowi Gdyni Wojciechowi Szurkowi, że nie chce widywać się na spotkaniach publicznych z mieszkańcami. W ostatnich tygodniach to się jednak zmieniło. Wojciech Szczurek spotkał się bowiem z lokalną społecznością z Karwin i Małego Kacka, a po wysłuchaniu jej argumentów „utrącił” pomysł jednego ze swoich zastępców, aby łączyć te dwie dzielnice wiaduktem drogowym.
Zdarzało się ponadto w ostatnich latach, że urzędnicy miesiącami nie odpowiadali na pisma mieszkańców. Za jeden z takich incydentów przepraszała gdynianina wiceprezydent Gdyni Katarzyna Spychała, dyscyplinując jednocześnie podwładnych.
- Nowe rozwiązania być może spowodują, że te problemy znikną, a obiegowe opinie, iż Samorządność zgodnie ze swoją nazwą rządzi w Gdyni sama, nie słuchając się mieszkańców, raz i na zawsze odejdą w niepamięć - mówi Marek Bednarek ze Śródmieścia.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?