Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tam dom twój, gdzie serce twoje? Prokuratura dokładnie bada sprawę grupy gdyńskich radnych

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Tam dom twój, gdzie serce twoje? Prokuratura dokładnie bada sprawę grupy gdyńskich radnych
Tam dom twój, gdzie serce twoje? Prokuratura dokładnie bada sprawę grupy gdyńskich radnych Tomasz Bołt / Dziennik Bałtycki / Archiwum
Nieprędko wyjaśni się, czy niektórzy z gdyńskich rajców staną przed sądem w sprawie podejrzanych zeznań odnośnie tego, gdzie mieszkają, jakie składali w pierwszej połowie tego roku przed komisją doraźną Rady Miasta Gdyni, broniąc się przed wygaszeniem swoich mandatów. Głośnemu tematowi od wielu tygodni przygląda się prokuratura. Jednak śledztwo w tej sprawie zostało przedłużone do połowy grudnia.

Przypomnijmy, że od czasu, kiedy na początku tego roku wybuchła tzw. afera donosowa w Radzie Miasta Gdyni, komisja doraźna, zabierając się za wyjaśnianie kolejnych zawiadomień w sprawie rzekomych nieprawidłowości, przesłuchiwała kilku gdyńskich rajców. Największe kontrowersje dotyczyły dwojga radnych Samorządności. W przypadku Elżbiety Raczyńskiej i Sebastiana Jędrzejewskiego napłynęły zawiadomienia, iż ci rajcy nie mieszkają w Gdyni. Tymczasem jest to podstawą do wygaszenia mandatu.

Zawiadamiający o rzekomych nieprawidłowościach informowali, że Raczyńska ma dom w Rogulewie, a Jędrzejewski wraz z żoną pobudowali się w Rumi. Rajcy z niepodzielnie panującego Gdynią ugrupowania prezydenta Wojciecha Szczurka, zeznając przed komisją doraźną w tej sprawie, dość zawile się tłumaczyli.

Raczyńska twierdziła m.in., że nie mieszka w domu w Rogulewie, tylko w jednym z pokojów w mieszkaniu w Gdyni, którego pozostałą część wynajmuje innym osobom. Ciekawe były także tłumaczenia radnego Jędrzejewskiego. Oświadczył on, że w wybudowanym domu w Rumi mieszka jego żona z dzieckiem, a on w rodzinnym domu w Wielkim Kacku.

Uwierzyli w to partyjni koledzy Raczyńskiej i Jędrzejewskiego, zasiadający w komisji doraźnej. Zagłosowali oni przeciwko wygaszeniu ich mandatów. Poważne wątpliwości mieli z kolei przedstawiciele opozycji.

- W przypadku Sebastiana Jędrzejewskiego głosowałem, żeby wygasić mandat - mówił Tadeusz Szemiot z Platformy Obywatelskiej. - Historia o tym, że ponad 30-letni radny stale zamieszkuje w Gdyni, a jego małżonka wraz z dzieckiem w Rumi, po prostu mnie nie przekonuje.

Farsą rozstrzygnięcia komisji doraźnej nazwali gdyńscy społecznicy. Jak się okazało, jeden z nich dość długo śledził Sebastiana Jędrzejewskiego i wykonywał fotografie, kiedy radny po pracy wchodzi do domu w Rumi lub rano z niego wychodzi. Miało to niezbicie świadczyć, że faktycznie nie mieszka w Gdyni. Społecznicy wskazywali też, że zarówno Elżbieta Raczyńska, jak i Sebastian Jędrzejewski, zdjęciami nowych domów w Rogulewie i Rumi chwalili się na portalach społecznościowych. Dlatego przedstawiciele gdyńskiego Stowarzyszenia Bryza skierowali w czerwcu tego roku zawiadomienie do prokuratury. Ich zdaniem rajcy Samorządności kłamali, zeznając przed komisją.

Aby uniknąć podejrzeń o stronniczość, dochodzenie przekazane zostało do prowadzenia Komendzie Miejskiej Policji w Sopocie.
Nadzoruje je z kolei Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy. Zgodnie z kodeksem postępowania karnego śledztwo powinno zostać zakończone w ciągu trzech miesięcy. Tak się jednak nie stało.

- Śledztwo zostało przedłużone do połowy grudnia 2023 roku - informuje „Dziennik Bałtycki” prok. Agnieszka Adamska-Okońska z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.

Co więcej, nie wiadomo, czy zakończy się także w tym terminie, gdyż nadal trudno uznać, że jest w zaawansowanej fazie. Dotychczas nikomu nie przedstawiono zarzutów. Dochodzenie prowadzone jest w sprawie zeznawania nieprawdy w postępowaniu prowadzonym na mocy ustawy o samorządzie gminnym. Za takie przestępstwo grozi kara więzienia od sześciu miesięcy do ośmiu lat.

Jednak same przepisy, za których rzekome złamanie ukarani wygaszeniem mandatu mogli zostać Elżbieta Raczyńska i Sebastian Jędrzejewski, budzą spore kontrowersje. Według ustawy o samorządzie gminnym radny ma utrzymywać stałą więź z mieszkańcami, a w szczególności przyjmować ich postulaty i przedstawiać je do rozpatrzenia odpowiednim organom. Tyle że według znacznej części politologów, prawników i innych ekspertów, w obecnych czasach, aby to robić, wcale nie musi mieszkać na terenie gminy, z której został wybrany.

- Może zająć się tym np. podczas dyżurów, telekonferencji, za pośrednictwem mediów społecznościowych, przyjmując interwencje mailowo i na wiele jeszcze innych, różnych sposobów - mówi Anna Malecka, politolog. - To, czy radny mieszka w gminie, czy poza nią, odgrywa moim zdaniem drugorzędną rolę. Powinien być przede wszystkim aktywny i skuteczny. Jeśli mieszka w Rumi, a został wybrany dla przykładu z okręgu w Chyloni, to ma do niego bliżej niż z 80 procent dzielnic Gdyni. Prawo na dodatek jest w tej kwestii niespójne. Dla przykładu prezydent miasta nie musi w nim mieszkać. Tak samo w wyborach parlamentarnych można startować z dowolnego miejsca w Polsce.

Jak na razie jednak obowiązujące prawo stawia przed radnymi i kandydatami na radnych określone wymogi, które powinni oni spełniać.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tam dom twój, gdzie serce twoje? Prokuratura dokładnie bada sprawę grupy gdyńskich radnych - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto