Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sztuczna inteligencja a branża filmowa – czy jest się czego bać?

Maja Czech
Maja Czech
Sztuczna inteligencja a branża filmowa – czy jest się czego bać?
Sztuczna inteligencja a branża filmowa – czy jest się czego bać? archiwum
W miarę rozwoju technologii możemy spodziewać się nie tylko progresywnych urozmaiceń w świecie filmu (jak choćby coraz bardziej zaawansowane efekty specjalne). Sztuczna inteligencja niesie za sobą także całą serię zagrożeń, które mogą poważnie nadwyrężyć kondycję międzynarodowej kinematografii i utrudnić twórcom otrzymywanie odpowiedniego wynagrodzenia za wykonywaną pracę.

- Temat sztucznej inteligencji to jeden z gorętszych tematów ostatnich lat. Jest to też przedmiot regulacji na szczeblu unijnym, a dyskusja w Polsce niespecjalnie się w tym momencie toczy – mówi Dominik Skoczek, dyrektor ZAPA Stowarzyszenia Filmowców Polskich.

ZAPA, czyli Związek Autorów i Producentów Audiowizualnych, walczy o to, aby reżyserzy, scenarzyści i aktorzy mieli pewność, że w miarę rozwoju technologicznego ich praca (i płaca) nie stanie pod znakiem zapytania.

- Narzędzia sztucznej inteligencji oczywiście mogą być i są pomocne – przekonuje Skoczek. - Bywają swego rodzaju asystentem pracy, który na przykład rozpisze poboczne wątki w scenariuszu. Jednak SI potrafi już zrobić o wiele więcej - przygotuje chociażby pełen storyboard do filmu, rozpisze ze szczegółami poszczególne sceny. Scenarzyści obawiają się, że w którymś momencie zwyczajnie stracą pracę. Pracownicy przemysłu filmowego egzekwują swoje wymagania, między innymi żądając wprowadzenia odpowiednich zapisów w umowach i kontraktach, które w przyszłości będą podpisywać.

- W tej chwili w Europie na ukończeniu są prace nad aktem dotyczącym sztucznej inteligencji - mówi Dominik Skoczek.

- Przewiduje on między innymi obowiązek transparentności, czyli obowiązek informowania odbiorcy o tym, że materiał został stworzony przez sztuczną inteligencję. To jest niezbędne minimum. Natomiast my, jako branża kultury, oczekujemy pójścia krok dalej. Żądamy wyraźnego przesądzenia, że twórca, który stworzył materiały wykorzystywane później swobodnie przez sztuczną inteligencję, otrzyma za to odpowiednie wynagrodzenie. Pomimo tak wielu zagrożeń, są twórcy, którzy wciąż pozostają optymistami w kwestii AI (Artificial Intelligence).

Jak przyznają eksperci, jako ludzkość stoimy obecnie na technologicznym rozstaju dróg. Jeżeli pójdziemy w dobrą stronę, nie tylko nie będzie ona nam zagrażać, ale również w nieporównywalny sposób ułatwi i polepszy standard ludzkiego życia.

- Wydaje mi się, że jednak kreatywność i oryginalność, które są domeną ludzką, zawsze przeważy nad sztuczną inteligencją. Niezależnie od tego, jak skomplikowane te modele językowe będą, wydaje się być wątpliwe, aby jakikolwiek producent zainwestował duże pieniądze w projekt stworzony przez sztuczną inteligencję. To zbyt duże ryzyko - przyznaje i pociesza Dominik Skoczek.

Co wydarzy się w perspektywie kilku kolejnych lat? Tego nie wie nikt. Pewne jest jednak to, że musimy za wszelką cenę wspierać i chronić środowisko filmowe przed wpływami sztucznej inteligencji. Nam, jako widzom, pozostaje edukować się w tej kwestii, aby pozostawać świadomym i nie dać się zmylić robotom.

Czytaj MM Trendy Trójmiasto w serwisie dziennikbaltycki.pl!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sztuczna inteligencja a branża filmowa – czy jest się czego bać? - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto