Remont ul.Chwarznieńskiej w Gdyni. Miasto ogłosiło przetarg na rozbudowę leśnego odcinka

Przetarg na dobudowę nowych pasów jezdni został już rozpisany, a do magistratu zaczynają wpływać pierwsze, pisemne zapytania od wykonawców.

- Zainteresowanie jest dość spore - przyznaje Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni. - Na wszystkie pytania odpowiadamy pisemnie. Konkretne oferty zwyczajowo wpłyną jednak zapewne ostatniego dnia terminu przetargu.

Wiceprezydent Stępa przewiduje, że analiza propozycji wykonawców potrwać może nawet do początku marca.

- To dlatego, że jest to duża inwestycja - mówi Marek Stępa.

Oznacza to, iż - o ile nie będzie odwołań od przetargu - wykonawca będzie mógł wkroczyć na plac budowy jeszcze w marcu, kiedy ziemia nie będzie już zmrożona. Termin ukończenia inwestycji to 2014 rok.

- Raczej nie uda się zrealizować prac jeszcze w tym roku - mówi Marek Stępa. - Choć chcielibyśmy oczywiście, aby roboty trwały jak najkrócej. Termin ich wykonania, obok ceny, jest głównym kryterium, które zadecyduje o wyborze wykonawcy.

Władze Gdyni chciałyby, aby inwestycję zrealizowano możliwie szybko, bowiem wiadomo, że będzie ona oznaczała bardzo duże utrudnienia dla kierowców i pasażerów komunikacji miejskiej. Urzędnicy rozważali nawet, czy całkowicie nie zamknąć czasowo, na czas wykonania prac, leśnego fragmentu ul. Chwarznieńskiej. Skróciłoby to termin ukończenia robót.

- Z naszych analiz wynika jednak, że ruch na głównych drogach objazdowych, czyli ul. Morskiej w stronę obwodnicy i ul. Wielkopolskiej, byłby zbyt intensywny - mówi Marek Stępa. - Tam i tak już dziś tworzą się korki. Zamykając ul. Chwarznieńską dobilibyśmy te ulice.

Dlatego na czas przebudowy wielokrotnie trzeba będzie zmieniać organizację ruchu na ul. Chwarznieńskiej, w tym dobudowywać prowizoryczne drogi objazdowe z płyt. Korki niestety są nieuniknione, ale Marek Stępa wierzy, że dramatu nie będzie.

- Wykonawcy przy okazji przebudowy innych, newralgicznych komunikacyjnie miejsc w Gdyni, jak ostatnio węzła przy stacji SKM Wzgórze Św. Maksymiliana, udowodnili już, iż potrafią nawet w tak trudnej sytuacji zorganizować ruch na tyle sprawnie, iż nie powoduje to kompletnego paraliżu - mówi wiceprezydent Gdyni. - Na węźle sytuacja wyglądała bardzo źle tylko przez kilka pierwszych dni prowadzenia inwestycji. Potem kierowcy zaczęli stosować się do nowych znaków drogowych i było znacznie lepiej.

Przed rozpoczęciem przetargu trudno precyzyjnie oszacować, ile może kosztować rozbudowa ul. Chwarznieńskiej, jednak według przypuszczeń urzędników ten etap prac, a także kolejny, na wysokości Witomina, pochłonąć powinien około 90 mln zł. Pieniądze pochodziły będą z budżetu Gdyni, bowiem roboty nie są dofinansowane z funduszy Unii Europejskiej. Samorządowcy, przygotowując się do rozbudowy, załatwili już wcześniej wszelkie, niezbędne formalności, jak pozwolenia środowiskowe, m.in. na wycinkę drzew.