Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Orłowo: Kontrowersje wokół gruntów. Mieszkańcy spotkali sięz prawnikiem

Ksenia Pisera/(Patsz)
Wśród mieszkańców Orłowa poruszenie wywołał szwedzki spadkobierca ponad 364 ha ziemi w Kolibkach, który teraz domaga się zwrotu nieruchomości. Część z nich ma wątpliwości, czy ziemia powinna zostać zwrócona, a pozostali zainspirowani staraniami spadkobiercy po Witoldzie Kukowskim również chcą odzyskać utracone przed laty włości.

Towarzystwo Przyjaciół Orłowa zorganizowało spotkanie z mecenasem Romanem Nowosielskim, specjalistą od spraw wywłaszczonych nieruchomości i członkiem Trybunału Stanu. Przekonywał mieszkańców, że miasto nie straci, jeżeli grunty zostaną przyznane poprzednim właścicielom i że sami powinni zgłaszać się po swoje utracone ziemie. Miejskich urzędników nie udało się przekonać.

Są szanse

- Gdynia przedwojenna była miastem prywatnym - przypominał Nowosielski. - W całej Polsce sytuacji, w której spadkobiercy domagają się zwrotu nieruchomości, jest wiele. Mają szanse na odzyskanie utraconych ziem i nie ma w tym nic złego. Miasto na tym nie straci. Właściciel nie zabierze tej ziemi do Japonii, tutaj będzie o nią dbał i płacił za grunt podatki i w oparciu o tę ziemię prowadził inwestycje. Co więcej, jeżeli np. panu Kukowskiemu będzie należało się odszkodowanie, to otrzyma je z budżetu centralnego, nie od miasta.

W Gdyni nie ma gdzie spać?

W Gdyni sprawa odzyskania Kolibek budzi tak wielkie emocje, jak sprawa gruntu pod parkiem Rady Europy, po który zgłosili się spadkobiercy. W przypadku Kolibek ziemia została odebrana przez Skarb Państwa na mocy reformy rolnej z 1946 roku. Szwed chce podważyć decyzję, która spowodowała wywłaszczenie.
Mieszkańcy chcieli też wiedzieć, czy jest szansa, by inwestorzy zainteresowali się dzierżawą niszczejącego dworku w Kolibkach.

- Jeżeli podpiszą umowę na czas określony, a w międzyczasie zmieni się właściciel, to nowy przejmuje prawa poprzedniego - wyjaśniał Nowosielski.

Sąd zdecyduje

- Większość inwestorów z reguły docelowo zamierza później odkupić ziemię i zabudowania, bo uzyskanie prawa własności jest dla nich docelowo po prostu opłacalne.

Zobacz zdjęcia ze zlotu żaglowców

Miasto widzi sprawę oddawania gruntów inaczej. - Wszystko zależy od tego, jakie roszczenia mają spadkobiercy - mówi Joanna Grajter, rzecznik gdyńskiego magistratu. - Trudno przewidzieć, czy pozwolą na realizację publicznych celów. Teraz miasto jest właścicielem gruntów, a wszystkie wątpliwości rozstrzygnie sąd.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdyni prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto