Około godz. 12.30 na łuku krętej drogi panowanie nad motocyklem stracił 34-letni mężczyzna. Uderzył najpierw w barierki, potem w drzewa. Mimo szybko udzielonej pomocy, gdańszczanin zmarł.
- Jego reanimacja niestety nie powiodła się - mówi Dorota Podhorecka-Kłos, rzecznik gdyńskiej policji.
Jak ustalili policjanci, zmarły mężczyzna jechał w grupie motocyklistów, razem z przewodnikiem. Motor, którym ruszył w trasę, prawdopodobnie nie należał do niego, a motocyklista odbywał na nim jazdę testową. Być może właśnie to, iż nie znał dokładnych możliwości maszyny, przyczyniło się do wypadku. Według świadków zdarzenia 34-latek w pewnym momencie z niezrozumiałych przyczyn mocno przyspieszył i wyprzedził przewodnika, prowadzącego grupę.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Migracja i przemoc: Szwecja w kryzysie integracyjnym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?