MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lotos PKO BP Gdynia - PKM Duda Super Pol Leszno 88:64

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Mimo sporych osłabień kadrowych Lotosu PKO BP Gdynia nie doszło do niespodzianki w sobotnim meczu ekstraklasy koszykówki kobiet, rozegranym w nowej, gdyńskiej hali widowiskowo-sportowej.

Mimo sporych osłabień kadrowych Lotosu PKO BP Gdynia nie doszło do niespodzianki w sobotnim meczu ekstraklasy koszykówki kobiet, rozegranym w nowej, gdyńskiej hali widowiskowo-sportowej. Był to dla Lotosu powrót do ligowego grania po miesięcznej przerwie, a gospodynie bez problemu, 88:64 (19:18, 29:14, 21:17, 19:15) pokonały ekipę PKM Dudy Soper Pol Leszno. Przewaga gdynianek była na tyle wyraźna, że kolejny już raz w tym sezonie trener Jacek Winnicki mógł oszczędzać swoje największe gwiazdy na ważniejsze mecze i dał dłużej pograć zawodniczkom rezerwowym. A czołowe postacie Lotosu udowodniły, że są w dobrej dyspozycji, szczególnie Amerykanki Tamika Catchings i Monique Currie były dla obrony zespołu z Leszna nie do zatrzymania. Rzuciły łącznie 50 punktów, kolejny popis po znakomitym występie przeciwko Fenerbahce w Stambule dała szczególnie ta pierwsza, notując w niespełna 16 minut 24 oczka. Dwukrotna mistrzyni olimpijska w barwach reprezentacji Stanów Zjednoczonych trafiła wszystkie sześć rzutów za 2 punkty, spudłowała tylko jedną próbę "za trzy", dołożyła do tego aż cztery przechwyty, pięć zbiórek i dwie asysty. Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby przebywała na parkiecie dłużej.
Monique Currie, dopingowana dodatkowo z trybun przez swojego tatę, chciała z kolei pokazać się trenerowi z jak najlepszej strony i udowodnić, że należy się jej silniejsza pozycja w zespole, bo ostatnio straciła miejsce na parkiecie w meczach Euroligi. W tych elitarnych rozgrywkach występować mogą tylko dwie Amerykanki, a u trenera Winnickiego wyżej stoją notowania nie tylko Catchings, lecz także Alany Beard.
Beard, borykająca się z bólem kostki, w sobotę od trenera dostała jednak wolne, podobnie, jak inna z kluczowych zawodniczek, kontuzjowana Emilija Podrug. Z powodu urazu wykluczony był ponadto występ Marty Jujki. Ale Lotosowi w żadne sposób nie przeszkodziło to już po 15 minutach przejąć pełnej kontroli na parkiecie. Zawodniczki z Leszna jedynie w pierwszej kwarcie były w stanie nawiązać równorzędną walkę, potem gdyńska lokomotywa odjechała. Lotos, gdy tylko zagrał agresywniej w obronie, zmuszał PKM Dudę do wielu błędów, które kończyły się przechwytami i bezlitośnie wyprowadzanymi kontrami. Lepiej od rywal grał też na obu tablicach, zbierając gros piłek. W ostatniej kwarcie gospodynie, będąc pewne swojej przewagi, nieco odpuściły i tylko dlatego tą część gry leszczynianki przegrały zaledwie czterema punktami. 
Sobotnie zwycięstwo spowodowało, że Lotos ma ciągle mecz zaległy i tylko jeden punkt straty w tabeli do mistrza Polski, Wisły Can Pack Kraków. Są więc realne szanse na wyprzedzenie najgroźniejszych rywalek w drodze po tytuł jeszcze przed fazą play-off. Najlepiej sprawę rozstrzygnąć jednak w bezpośrednim meczu, 14 marca w Krakowie, bo na potknięcia krakowianek w spotkaniach z innymi rywalkami trudno będzie liczyć. W sobotę Wisła zdemolowała słabą ekipę PTK Aflofarm Vicardu Pabianice aż 88:41.

Lotos PKO BP - PKM Duda Soper Pol 88:64 (19:18, 29:14, 21:17, 19:15)


Lotos: Currie 26, Catchings 24, Matović 10, Tomiałowicz 9, Snitsina 7, Pawlak 4, Sosnowska 4, Marchanka 3, Leciejewska 1, Zawadka 0.

Duda: Drzewińska 15, Krężel 14, Krysiewicz 10, Koc 8, Shields 7, Czarnecka 4, White 4, Durak 2, Nawrotek 0, Król 0.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uprawa warzyw w czerwcu - bez tego nie będzie dobrych zbiorów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto