Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lotos Gdynia porażką kończy przygodę z Euroligą

Piotr Wiśniewski
T. Bołt
Gdyniankom nie udało się pozytywnym akcentem zakończyć przygody z Euroligą. Podopieczne Georgiosa Dikaioulakosa jeszcze w trzeciej kwarcie prowadziły różnicą 20 punktów. Niestety fatalna czwarta kwarta zadecydowała o porażce mistrzyń Polski. Lotos przegrał z RIvas Escopolis 69:73.

Lotos walczył o zachowanie twarzy. W razie zwycięstwa i korzystnego wyniku w innym spotkaniu (Gospić – Euroleasing Sopron) gdynianki uniknęłyby ostatniego miejsca w tabeli. Już pierwszy mecz w Hiszpanii potwierdził, że RIvas jest zespołem do pokonania. Tam zabrakło zimnej krwi w końcówce i Milki Bjelicy, która w trzeciej kwarcie musiała opuścić parkiet z powodu przekroczenia limitu fauli. Jak zatem tłumaczyć porażkę, gdy prowadzi się 20 punktami i to w trzeciej kwarcie?...

Zaczęło się znakomicie dla gospodyń. Mistrzynie Polski godnie chciały pożegnać się z Euroligą, więc od początku ruszyły do natarcia. Świetnie na parkiecie czuły się: Elina Babkina i Monica Wright. Ich zasługą jest wysokie prowadzenie gdynianek. Gdy celną trójką popisała się Daria Mieloszyńska Lotos prowadził już 16:3 w 5. minucie meczu. Taki obrót sprawy zdziwił chyba nawet największych optymistów. Jeszcze bardziej kibice przecierali oczy ze zdumienia po kolejnych minutach. Gdynianki bowiem w pierwszej kwarcie wręcz rozniosły rywalki.

Na początku drugiej kwarty gdynianki prowadziły już różnicą 20 punktów. Hiszpanki nie poddawały się i zdobyły siedem „oczek” z rzędu. To jednak nie zdeprymowało podopiecznych Georgiosa Dikaioulakosa. Do przerwy było 40:27 dla Lotosu.

Świetne otwarcie trzeciej kwarty dawało nadzieje na końcowy sukces mistrzyń Polski. Wszak w 23. minucie gospodynie prowadziły 49:29. Wówczas sprawy w swoje ręce wzięły największe gwiazdy teamu z Madrytu, czyli Amaya Valdemoro oraz Elisa Aguilar. Przewaga Lotosu stopniowo topniała. Ze stanu 49:29 zrobiło się 49:44. Wtedy to Lotos przełamał się za sprawą celnych rzutów wolnych w wykonaniu Milki Bjelicy. Po trójce Swanier gdynianki miały w zapasie osiem punktów przewagi. I z taką też zaliczką gospodynie przystępowały do decydującej kwarty.

O niej mistrzynie Polski powinny jak najszybciej zapomnieć. Dwie celne trójki Aguilar i mecz zaczął się niemal od początku. Lotos zyskał kilkupunktową przewagę, ale zaliczki tej nie potrafił utrzymać. Przyjezdne zaliczyły zabójczy run w końcówce i dobiły gdynianki. Rivas ostatecznie wygrał w Gdyni 73:69.

Gdynianki kończą więc euroligową przygodę tylko z jednym zwycięstwem. – Mieliśmy dziś kilka dobrych momentów gry. Doskonale spisaliśmy się w pierwszej kwarcie. W drugiej połowie w poczynania mojego zespołu wkradło się zmęczenie. Nadal brakuje nam zawodniczki na pozycji centra. Zagraliśmy agresywnie w obronie, ale w trzeciej kwarcie Valdemoro znalazła na nas sposób. W końcówce nasze rywalki zagrały bardzo dobrze, stąd ich czteropunktowe zwycięstwo – skomentował Dikaioulakos.

Lotos Gdynia - Rivas Ecopolis Madryt 69:73 (26:7, 14:20, 22:27, 7:19)

Lotos: Monica Wright 18, Milka Bjelica 15, Elina Babkina 14, Daria Mieloszyńska 8, Marta Jujka 8, Ketia Swanier 6, Olivia Tomiałowicz 0

Rivas Ecopolis: Amaya Valdemoro 25, Elisa Aguilar 14, Anna Cruz 9, Laura Nicholls 7, Gimeno 7, Courtney Paris 6, DeWanna Bonner 3, Clara Bermejo-Moreno 2, Laura Herrera 0

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto