Kandydat na prezydenta Gdyni Marcin Horała chce wpisania Gdyni na listę UNESCO

Jeśli polityk ten pokona w wyborczym starciu aktualnie urzędującego w gdyńskim Ratuszu Wojciecha Szczurka oraz trzech innych kontrkandydatów, w realizacji złożonej deklaracji pomóc mają mu specjaliści z ministerstwa spraw zagranicznych oraz resortu kultury i dziedzictwa narodowego.

Według posła Horały przeforsowanie podobnego pomysłu zapewni miastu tanią, lecz potężną promocję. Gdynia i jej Śródmieście znajdą się wtedy na słynnej liście obok tak tłumnie odwiedzanych przez turystów i znanych w całej Europie, polskich atrakcji, jak dla przykładu zamek w Malborku, starówki w Krakowie i Warszawie, nazistowski obóz Auschwitz, kopalnia soli w Wieliczce, czy Białowieski Park Narodowy, wizyta w którym wiąże się z unikatową możliwością obserwowania żubrów w ich naturalnym środowisku. To z kolei mogłoby zwiększyć zainteresowanie wizytami gości.

- Nie tylko modernistyczne Śródmieście, ale Gdynia jako całe miasto, nierozerwalnie związane ze stuleciem polskiej niepodległości, symbol dziedzictwa kulturowego niepodległej Polski, powinno znaleźć się na liście UNESCO - mówi Marcin Horała. - Udało się uzyskać w tym względzie przychylność rządu. Jest to przykład tego, jak można promować miasto. Lista UNESCO to jest marka znana w całym świecie.

Zdaniem posła PiS i kandydata na prezydenta Gdyni doprowadzenie do wpisu oznaczałoby nie wymagającą dużych nakładów finansowych promocję. Podobnie uważa Szymon Szynkowski vel Sęk, wiceminister spraw zagranicznych.

- Gdynia jest perłą urbanistyczno-architektoniczną naszego dziedzictwa narodowego, ale również i europejskiego - mówi Szymon Szynkowski vel Sęk. - Kiedy dowiedziałem się, że jest taka możliwość i dobra wola także ze strony ministerstwa kultury, aby rzeczywiście poczynić kroki umożliwiające wpisanie jej jako całego miasta na listę dziedzictwa UNESCO, od razu stałem się entuzjastą takiego przedsięwzięcia.

Wiceminister spraw zagranicznych dodał, że dla Gdyni doprowadzenie do takiej sytuacji oznaczałoby nie tylko prestiż, ale także zwiększenie ruchu turystycznego.

Zobacz również: Układ urbanistyczny Śródmieścia Gdyni uznano za Pomnik Historii

Modernistyczne Śródmieście Gdyni już w 2015 roku uznane zostało decyzją ówczesnego prezydenta RP Bronisława Komorowskiego za Pomnik Historii. Jest to najwyższe, krajowe wyróżnienie, nadawane najważniejszym zabytkom. Wpis na światową listę dziedzictwa UNESCO jest jednak bardziej skomplikowany. Wymaga nie tylko dobrej woli samorządu i lobbowania ze strony przedstawicieli ministerstw. Kandydatury zgłaszać trzeba Narodowemu Instytutowi Dziedzictwa. Następnie trafiają na tzw. listę informacyjną. Znajdują się na niej wszystkie zabytki, które państwo polskie chce przedłożyć do Centrum Światowego Dziedzictwa w perspektywie dziesięciu lat. Ostateczną decyzję podejmuje na sesji, odbywającej się tylko raz w roku, Komitet Światowego Dziedzictwa. W przypadku Gdyni niezbędna byłaby też rekomendacja Międzynarodowej Rady Ochrony Zabytków i Miejsc Historycznych. Jej eksperci musieliby pojawić się z wizytacją w mieście na rok przed sesją, na której miałaby zostać podjęta decyzja o przyjęciu, odrzuceniu, bądź też odroczeniu kandydatury.

Sprawia, to że w praktyce wpisanie na listę UNESCO trwa kilka lat. Nie ma też gwarancji, że nawet w obliczu przychylnych stanowisk ministerstw procedura zakończy się sukcesem, bo wystawiająca rekomendację, Międzynarodowa Rada Ochrony Zabytków z siedzibą w Paryżu jest niezależną organizacją pozarządową.