Historia Gdyni. Zagadkowe zdjęcie z początku II wojny światowej

Składanie okruchów Janka Sas, jasnowłosa dziewczyna ze Lwowa, w chwili wybuchu II wojny światowej miała zaledwie 17 lat. Najmłodsza córka Katarzyny, z pochodzenia Czeszki, która wyszła za mąż za wdowca z Galicji, od dzieciństwa często chorowała. - Próbuję, wraz z córką Kasią, złożyć informacje o przedwojennych i wojennych losach rodziny - opowiada Iwona Tarnowska. - Nie jest to takie proste. Mama zachorowała na raka piersi, mając zaledwie 35 lat. Długo walczyła z chorobą, zmarła 18 lat później. Niestety, położyło się to cieniem na naszym życiu. Stąd moja wiedza o rodzinie nie jest pełna. Zawsze byłam pewna, że mama, babcia i dziadek przyjechali do Gdyni po zakończeniu wojny... W rekonstrukcji dziejów rodziny pomagają zdjęcia i niektóre dokumenty. Dziadek, Jan Sas, był właścicielem restauracji na Łyczakowie. Wdowiec, z córką Wiktą, wziął za drugą żonę Katarzynę. Na świat przychodziły dzieci - Maria, Władysław, Lidia i Janka. - Dziadek miał 48 lat, gdy mama się urodziła - mówi pani Iwona. Jan Sas wybudował dla rodziny duży dom pod Lwowem, w Krzywicach Taborach. - A tu mamy pierwszy dowód na przedwojenne związki rodziny z Gdynią - pani Iwona wyciąga fotografię wujka Władysława, zwanego Dziunkiem, w mundurze Marynarki Wojennej. - Wykonano je w 1931 roku w Gdyni. Wujek, jeśli dobrze pamiętam, po zakończeniu służby wojskowej wrócił do Lwowa. Muszę nawiązać kontakt z jego synem, może on ma jakąś wiedzę na ten temat. Okres wojny to już "czarna dziura". Ciotka Lidia (po mężu Turowicz) na pewno była w Armii Krajowej. Zachowało się jej zdjęcie w mundurze, z medalami. Jak przetrwali dziadkowie i reszta rodzeństwa - nie wiadomo. Wiadomo tylko, że po wojnie dziadek zamieszkał z synem w Sopocie. Zmarł w 1952 roku. Babcia mieszkała u Janki. Dożyła 89 lat, spoczywa na cmentarzu w Gdyni. Janka wyszła za mąż, urodziła dwoje dzieci. W Gdyni, prócz Janiny, zamieszkała także Maria.