Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Felieton: Euro 2012 jest Gdyni niepotrzebne

Patryk Szczerba
Euro 2012 coraz bliżej. Wszyscy zaczynamy coraz częściej myśleć o tym, jak to będzie w upragnionym przez kibiców czerwcu. Czy jako kraj poradzimy sobie ze wszystkim, jakimi zapamiętają nas goście. W Gdańsku jako mieście gospodarzu czterech meczów zacierają ręce na samo hasło Mistrzostwa Europy. W Sopocie szykują się do najazdu na hipodrom, gdzie będzie zlokalizowane miasteczko namiotowe. Na Monciaku już teraz pewnie niektórzy liczą zyski z imprez i dyskotek. W Gdyni na razie trwa wyczekiwanie. Warto?

Fot.Tomasz Bołt

Ostatnie dni przyniosły informację o tym, że w Gdyni mają zostać ustawione telebimy dla kibiców chcących śledzić na dużym ekranie transmisje z Euro 2012. Na razie nie wiadomo, gdzie mają być ustawione, ani jaki charakter mają mieć publiczne pokazy. O ustawianie telebimów walczy przede wszystkim gdyńska PO. Brutalna prawda jest taka, że jedyna oficjalna Strefa Kibica będzie w Gdańsku. W Sopocie w FanCampie Carslberga również będą telebimy. To wszystko pod patronatem UEFA. W Gdyni na razie tylko myślą o transmisji. Warto zadać póki czas pytanie. Czy jest sens wydawać pieniądze na licencje? W grę wchodzą miliony złotych.

Na Euro 2012 Żandarmeria ma mieć uprawnienia jak jak policja

Euro 2012 to może być impreza, której gdynianie w swoim mieście praktycznie nie zauważą. Wątpię, żeby do miasta ściągnęły rzesze turystów stacjonujących przede wszystkim w Gdańsku i Sopocie. Gdynia nie jest w stanie zaproponować im żadnych atrakcji oprócz spaceru Bulwarem, Kamienną Górą, czy plaży. To absolutnie nie jest zarzut Ktoś kiedyś powiedział mi, że w Gdyni mieszka, w Sopocie imprezuje, natomiast w Gdańsku pracuje. I jest w tym dużo prawdy. To miasto, w którym dobrze się żyje, ale nie wierzę, że przeżyjemy oblężenie kibiców w czerwcu. Oczywiście, będzie można liczyć na Irlandczyków, którzy mogą okazać się w ogóle najliczniejszą nacją kibiców odwiedzających Polskę. Ci jednak przyjadą raczej głównie na trening na miejskim stadionie. Dużo pieniędzy w restauracjach, barach i sklepach raczej nie zostawią. Z pewnością szybko skierują swoje kroki do Sopotu, gdzie zresztą ich namiotów na hipodromie ma być najwięcej.

Niestety, Gdynia wciąż nie jest rozpoznawalna w Europie. Tam liczy się Gdańsk i Sopot, jako przyboczne miasto, gdzie można wieczorem dobrze się zabawić. w przewodnikach dla zagranicznych turystów ciężko znaleźć wiele o mieście i jego atrakcjach. Niemcy, Francuzi, Hiszpanie wiedzą najwięcej o mieście Neptuna i tam kierują swoje kroki, gdy przyjeżdżają na północ naszego kraju. Gdynia rozpoznawalna jest za to wśród Polaków, którzy bombardowani choćby informacjami o niesamowicie klarownych wynikach wyborów samorządowych czują, że to miasto niezwykłe i warto przy okazji Gdańska pojawić się i tutaj. Przykładem jest walka urzędników o to, by na mapach pogodowych na północy pojawiała się zbitka Gdynia/Sopot/Gdańsk. Broń boże sam Gdańsk albo w łączności z Sopotem. Największą imprezą, która przyciąga tłumy był i jest Open'er i tak pewnie będzie i w tym roku. Mogę się założyć, że fani muzyki zostawią porównywalną kwotę pieniędzy w mieście przez cztery dni z kibicami piłkarskimi.

Czytaj także:**Miasteczko dla kibiców alternatywą dla hoteli**

Ktoś może zarzuć mi czarnowidztwo, ale niestety od początku było wiadomo, że raczej na Euro miasto nie zarobi. Telebimy mogą być rekompensatą dla mieszkańców, choć część z nich i tak pewnie pojawi się w Strefie Kibica w Gdańsku. Tam będzie centrum wydarzeń i najwięcej atrakcji dla fanów piłki. Na Euro czy tego będziemy chcieli czy nie liczyć się będzie Trójmiasto z naciskiem na Gdańsk i Sopot. Gdynia zostanie gdzieś w tyle, ale nie ma tego złego, coby na dobre nie wyszło.

Mniej kibiców, to więcej spokoju dla mieszkańców, którzy i tak w wakacje przeżyją najazd turystów. Już w czerwcu będzie się działo. Manewry Baltops, na które przypłynie 40 okrętów wojennych NATO, czy obchody 30-lecia Daru Młodzieży to wbrew pozorom widowiskowe dla przyjezdnych i, nie tylko, imprezy. Poza tym Irlandczycy i tak zrobią niezły show na ulicach miasta. I wystarczy. A telebimy? Oby nie okazały się niewypałem, bo wiadomo przecież, że nic tak nie rozluźnia przy oglądaniu meczów jak alkohol. Niestety w Gdyni przy ekranach nie będzie on podawany, a spożywanie będzie najpewniej zabronione. Do dystrybucji bowiem potrzebne są kolejne licencje. Tak samo jeśli chodzi o posiłki. Czy więc warto w ogóle je instalować, żeby nie być gorszym od Gdańska i Sopotu? Może lepiej wymyślić coś nowatorskiego i tańszego, żeby przysłowie "Zastaw się a postaw" znowu nie nabrało aktualności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto