Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Felieton: Pies nadal robi, gdzie chce w wielkim mieście

Patryk Szczerba
fot. Karolina Misztal/archiwum
Zima praktycznie za nami i to nie tylko czuć, ale też widać. Psie odchody zanieczyszczają miasto w sposób zatrważający. Zabrudzone są już nie tylko trawniki, gdzie wejście zwykłego pieszego grozi w 90 proc. ubrudzoną podeszwą. Aktualnie strach iść także po chodniku. Ktoś powie: "Dajcie już spokój, ile można o tym pisać". Myślę, że trzeba jak najwięcej. Dlaczego? Bo w Gdyni miało podobno być podobno inaczej, a akcja "Pies w wielkim mieście" wciąż przedstawiania jest jako sukces.

fot.Karolina Misztal/archiwum

- Dzięki szeroko zakrojonej akcji promocyjnej gdynianie są coraz bardziej świadomi praw zwierząt i obowiązków, jakie ciążą na opiekunach psów. Efekty przynosi kampania zachęcająca do sprzątania po swoich czworonogach, a to zmienia wizerunek psa, który zdaniem niektórych był tylko szkodnikiem zanieczyszczającym chodniki - mówi w jednym z naszych tekstów, opublikowanych kilka dni temu Barbara Strzelczyńska z Wydziału Środowiska Urzędu Miasta Gdyni.

Czy rzeczywiście tak jest? Akcja promocyjna "Pies w wielkim mieście" ruszyła w kwietniu 2009 roku. Po blisko trzech latach widać, że oprócz dystrybutorów, portalu dla posiadaczy psów i kilku festynów, promocja innego spacerowania z psem nic nie zmieniła. Na pewno nie zmienili się właściciele czworonogów. To pewnie nie wina włodarzy miasta, że starając się zachęcić mieszkańców do większego dbania o to, co dzieje się z psami podczas spaceru, polegli. Szkoda jednak, że wciąż pragną na siłę pokazać, że się udało. Miało być jak na zachodzie, gdzie nie posprzątać po psie, to jak przejechać na czerwonym świetle na skrzyżowaniu. Argumentem, który miał okazać się decydujący był fakt, że w Gdyni właściciele psów nie płacą podatku za posiadanie zwierzęcia.

Poczytaj**Pieskie życie psa w wielkim mieście**

- Samorząd oczekuje, że mieszkańcy będą bardziej dbali o czystość oraz swoich czworonożnych pupili - przekonywali w 20009 roku urzędnicy. Tak było w oficjalnych komunikatach. Niestety w kuluarach dało się słyszeć głosy, że o ile podajniki torebek na psie kupy są ciekawym rozwiązaniem, to jednak raczej nikt nie liczy na to, że okażą się hitem wśród spacerujących z czworonogami. Pieniądze zostały wydane, o torebkach słyszało większość mieszkańców, dlaczego więc, pies w wielkim mieście "robi", gdzie chce?

Większość zachowań wynosi się z domu rodzinnego i to jest stara, powtarzana przez wielu prawda. Brak kultury i nieposzanowanie wspólnej własności, to stare przywary Polaków. Nie dziwią wywieszki na drzwiach w blokach obwieszczające, że spółdzielnia zabrania wyrzucania przez balkony ogryzków, śmieci, jedzenia, niedopałków... Szkoda, że nie dodają niczego na temat lodówki albo choinki po świętach. Przez te trzy lata w swojej dzielnicy widziałem może pięć osób, które z torebką sprzątnęły po swoim pupilu. Reszta, nawet trzymając go smyczy, raczej nie interesuje się tym, gdzie piesek kuca i co się dalej dzieje. Ci, co schylają się z torebkami uważani są za frajerów, którzy niepotrzebnie wyręczają służby miejskie. - Przecież płacimy za coś podatki - usłyszałem, zwróciwszy raz uwagę, że pies dosłownie przed moimi nogami zrobił kupę. No właśnie, drodzy właściciele psów, nie płacicie, ale może właśnie to powoduje u was jeszcze większą bezkarność.

Zobacz
: Trójmiasto: Metropolia psich kup

Powstaje pytanie Czy nie lepiej zamiast akcji promocyjnej, sięgnąć po środki przymusu i wprowadzić podatek dla właścicieli psów, przyznając, że wcześniejsze działania nie przyniosły rezultatu? Gdynia nie stała się miastem, gdzie co drugi posiadacz czworonoga chodzi w kieszeni z torebką. Po co więc wspierać i pomagać osobom, które w przeważającej większości i tak całe przedsięwzięcie pod tytułem: "Sprzątam po swoim psie" mają gdzieś? Ostatnio głośno jest o planowanych wybiegach dla psów, bo takowych niby brakuje. Po raz kolejny przytomny obywatel zapyta, po co wydawać pieniądze dla części społeczeństwa, która nie zmienia swojego zachowania i nie docenia tego, że nie musi za swojego pupila płacić.

Na pewno są tacy, którzy robią inaczej. Może właśnie warto w jakiś sposób ich uhonorować, pokazać jako wzór, nagrodzić. Ciekawą w tym kontekście byłaby kampania pokazująca, że urzędnicy najwyższego szczebla sprzątają po swoich pupilach, do tego samego zachęcając mieszkańców. Z pewnością w wielu gdynianach ufających mocno samorządowi, wzbudziłoby to chwilę refleksji nad swoim postępowaniem, a podejrzewam, że byłoby świetne odebrane w całym kraju. Jeśli akcja "Pies w wielkim mieście" ma być kontynuowana to wydają się być na tę chwilę rozsądniej wydane pieniądze niż budowa wybiegów, z których skorzystają pewnie i tak osoby zdające sobie sprawę, że spacer z psem równa się także posprzątaniu po nim i dbaniu o bezpieczeństwo innych, co także jest przecież ważne.

Czytaj:**
Mandaty za niesprzątanie po psie. Nowa odsłona walki w Gdyni**

Przede wszystkim jednak liczę, ze kiedyś spełnią się moje sny, w których po zimie, nie zaleje Gdyni i innych miast Polski fala odchodów. Problem w tym, że sny się nie spełniają tak łatwo i boleśnie się o tym przekonuję. Jeśli bowiem, w serwisie informacyjnym w jednej z trójmiejskich komercyjnych stacji radiowych na temat mandatów dla właścicieli psów niesprzatających po swoich pupilach, słyszę konkluzję reporterki, która mówi, że uniknąć ich można na dwa sposoby: sprzątając po swoim psie albo... wyprowadzając go po kryjomu, to nie mam do niej już żadnych pytań co do jej pracy.

Obym się jednak mylił, czego wszystkim mieszkańcom Gdyni w trakcie tegorocznego przedwiośnia szczerze życzę.

FELIETONY i KOMENTARZE:
- Dajcie spokój gdyńskim cheerleaderkom
- FELIETON: Wróg publiczny numer jeden?

- Tristar dla niemądrych kierowców?
- EURO 2012 to nasze narodowe święto

Rozpoczęliśmy nowy cykl w serwisie gdynia.naszemiasto.pl"Felietony i Komentarze", który będzie się ukazywał w każdy poniedziałek
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto