Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cuchnąca bomba pod Polifarbem. To sprawa dla prokuratora?

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Cuchnąca ciecz składowana jest tuż przy ujęciu wody. 
Fot. Tomasz Bołt
Cuchnąca ciecz składowana jest tuż przy ujęciu wody. Fot. Tomasz Bołt
Kilkadziesiąt metrów od ujęcia wody, na terenie dawnego Polifarbu, przetaczane są chemikalia. Choć urzędnicy zaprzeczają, aby w pobliżu intensywnie rozbudowujących się dzielnic mieszkaniowych - Kaczych Buków i ...

Kilkadziesiąt metrów od ujęcia wody, na terenie dawnego Polifarbu, przetaczane są chemikalia.

Choć urzędnicy zaprzeczają, aby w pobliżu intensywnie rozbudowujących się dzielnic mieszkaniowych - Kaczych Buków i Wielkiego Kacka - składowane były niebezpieczne dla ludzi substancje, wczoraj fotoreporter "Dziennika Bałtyckiego" bez trudu, w opakowaniu po filmie fotograficznym, zabezpieczył ropopochodną, cuchnącą siarką ciecz. Od prawie dwóch lat nie potrafili tego zrobić inspektorzy ochrony środowiska. Próbka przekazana została wiceprezydent Gdyni Ewie Łowkiel i będzie badana przez sanepid.
Opozycyjni radni miasta już zażądali od władz Gdyni wydania im ekspertyzy oddziaływania na środowisko znajdujących się na terenie dawnego Polifarbu zbiorników i urządzeń.
- Obiecano mi, że dokumenty otrzymam jeszcze w tym tygodniu - mówi Jolanta Kalinowska z SdPl.

Fotoreporter "Dziennika Bałtyckiego" wyręczył wczoraj inspektorów ochrony środowiska, którzy od prawie dwóch lat nie potrafili zabezpieczyć na terenie dawnego Polifarbu próbek składowanych tam substancji.
Mieszkańcy obawiają się, że chemikalia, zgromadzone w zdezelowanych zbiornikach, tuż obok ujęcia wody, mogą zagrażać ich zdrowiu i życiu. - Tutaj przecież działa prawdziwa przepompownia - mówi, pragnący zachować anonimowość, długoletni pracownik Polifarbu.
- To sprawa dla prokuratora - dodaje Jolanta Kalinowska, radna Gdyni. - Kolektor do przepompowywania chemikaliów, usytuowany tak blisko ujęcia wody, może w każdej chwili spowodować katastrofę ekologiczną. A na pewno jest wykorzystywany, wyraźnie widać świeże ślady kół samochodów, które do niego dojeżdżały.
Władze Gdyni obiecują, że doniesienia o zagrożeniu ekologicznym potraktują poważnie. - Inspektorzy ochrony środowiska tłumaczyli mi dotąd, że nie mogą zabezpieczyć próbek substancji z terenu dawnego Polifarbu, gdyż potrzebna jest zgoda komornika - tłumaczy Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni. - To dlatego, że działająca tam firma jest w stanie upadłości. Dziwię się jednak ich stanowisku, skoro postronne osoby potrafiły zabezpieczyć tę ciecz. Będę naciskała na inspektorat ochrony środowiska, aby pilnie zajął się tą sprawą.
- Zdarzały się przypadki, że mieszkańcy osiedli, sąsiadujących z terenem Polifarbu, uskarżali się na niemiły zapach - przyznaje Zdzisław Kobyliński, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności Urzędu Miasta Gdyni. - Z tego co wiem, substancje tam składowane nie są niebezpieczne dla ludzi. Oczywiście pod warunkiem, że zbiorniki są eksploatowane zgodnie z ich przeznaczeniem i respektowane są zapisy zezwoleń na obrót podobnymi cieczami. Tego jednak nikt nie jest w stanie zagwarantować.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto