W styczniu Sąd Rejonowy w Gdyni za udział w bójce i zbiegowisku skazał jednego z mężczyzn (wcześniej dwukrotnie karanego) na 2 lata i 2 miesiące więzienia, a sześciu pozostałych na kary 1 roku i 10 miesięcy. Każdy z kibiców miał też zapłacić po 3 tys. zł zadośćuczynienia każdemu z dwóch pokrzywdzonych obywateli Meksyku.
Czytaj więcej na ten temat: Koniec procesu kibiców Ruchu Chorzów
Po apelacjach obrońców wszystkich siedmiu skazanych, we wtorek sprawa trafiła do drugiej instancji - Sądu Okręgowego w Gdańsku.
- Klimat wokół sprawy nie sprzyjał racjonalnemu działaniu i wyważonej reakcji - przekonywał obrońca jednego z oskarżonych Wojciech Cieślak. - Ja nie twierdzę, że urząd prokuratorski był pod jakimkolwiek wpływem, ja nie twierdzę tym bardziej, że na sąd bezpośrednio wpływano i nakazano zastosowanie na przykład tymczasowego aresztowania, ewentualnie orzeczenie takich czy innych kar. Jestem od tego najdalszy, ale powstaje dla mnie pytanie, czy w tej atmosferze, która została wokół tej sprawy wytworzona czy wokół tych treści, które się pojawiły, można było pozwolić sobie na pewien dystans, refleksję i trafną ocenę? W moim przekonaniu - nie - zaznaczył
Według Cieślaka, sytuację w mediach jeszcze przed zapadnięciem wyroku jednoznacznie ocenili minister spraw wewnętrznych i prezydent Gdyni. - Ta sprawa miała wyrazić determinację organu w walce z patologią, a ta patologia została nazwana. Nazywa się „kibolstwo” - zaznaczył Cieślak.
Bójka na plaży w Gdyni. Do gdańskiego sądu wraca sprawa pobicia marynarzy z Meksyku
Adwokaci skazanych wskazywali na inne okoliczności, które powinny ich zdaniem wpłynąć na łagodniejszy wyrok sądu, a nie zostały uwzględnione. W ich argumentacji sąd pierwszej instancji miał „oprzeć się jedynie na wybiórczych dowodach”, „uznać, że Meksykanie nie byli agresywni”, „uwzględnić tylko tych świadków, którzy świadczyli na poparcie tezy o ataku na Meksykanów”, nie wziąć pod uwagę dobrych opinii o oskarżonych i faktu, że pięciu z nich nie było wcześniej karanych.
- Spróbujmy spojrzeć na to zagadnienie w sposób daleki od emocji, rozważniej. Doszło do bijatyki pomiędzy kibicami i marynarzami – rzecz w mieście portowym powszechna od Jokohamy przez Kapsztad na Rio de Janeiro kończąc. Nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń, oprócz sprawców, którzy zostali istotnie podźgani jakimiś butelkami – argumentował Cieślak.
Reprezentująca z kolei czterech innych skazanych Anna Krukowska-Konik wskazywała na wątpliwości dotyczące tego... kto w praktyce dopuścił się pobicia. Według jej relacji Prokuratura Rejonowa w Gdyni po początkowym umorzeniu śledztwa na okoliczność pobicia kibiców przez Meksykanów, po interwencji sądu wznowiła śledztwo, które jest obecnie na etapie postępowania przygotowawczego.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?