Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Anwil Włocławek - Asseco Prokom Gdynia 73:78

Waldemar Gabis
fot. Przemek Świderski
Zwycięstwo Asseco Prokomu we Włocławku. Mistrz Polski wystartuje z nr 1 w play-off PLK.

Asseco Prokom czy Anwil? W poniedziałek we Włocławku grał lider z wiceliderem Polskiej Ligi Koszykówki. Ten mecz decydował, który z obu zespołów zakończy sezon zasadniczy na pierwszym, a który na drugim miejscu. Gdynianie, by stracić pierwsze miejsce musieli przegrać wczoraj we Włocławku różnicą minimum 14 punktów.

Zobacz galerię z tego spotkania

- Moi koszykarze wiedzą z kim grają i jaka jest stawka tego spotkania. Nie trzeba ich mobilizować - zapowiadał trener gospodarzy Igor Griszczuk, który przypomniał, że jego gracze na własnym parkiecie nie przegrali w tym sezonie jeszcze ani razu. - Dzięki włocławskim fanom, nasza hala jest trudna do zdobycia.

Spotkanie rozpoczęło się minutą ciszy, bo choć skończyła się tygodniowa żałoba narodowa po tragicznym wypadku prezydenckiego samolotu w Smoleńsku, to sopoccy i włocławscy koszykarze oraz ich kibice chcieli upamiętnić zmarłych. Potem w Hali Mistrzów była już tylko koszykówka.

Mistrzowie Polski z Gdyni, którzy tak niedawno fantastycznie walczyli w Eurolidze, od początku nie spieszyli się z przeprowadzaniem akcji. Grali spokojnie, niemal metodycznie, od czasu do czasu wykorzystując skutecznie szybkie ataki. Jak choćby ten na sześć sekund przed końcem pierwszej kwarty, gdy David Logan rzucił piłkę wysoko nad kosz rywali, a tam frunął już do niej Qyntel Woods. Było 19:13. Że nie będzie łatwo pokazał na sekundę przed końcem Andrzej Pluta, trafiając zza linii 6,25 metra.

W drugiej kwarcie kilka razy na drodze gdynian do zdobywania punktów stawał Rashard Sullivan, który blokował i przechwytywał akcje podopiecznych trenera Tomasa Pacesasa. Ale to nie jego zagrania napędziły gospodarzy. To uczynił Pluta, który rzucał, biegał, bronił... Jednym słowem - szalał na parkiecie.

Mistrzowie Polski w 25. minucie przegrywali 43:45. Na ławce rezerwowych usiadł Woods, który miał już cztery przewinienia. Koszykarze Anwilu tę chwilę częściowo wykorzystali, bo gdynianie tracili do nich siedem punktów. Ale Amerykanin powrócił w końcu na parkiet a wraz z nim do mistrzów Polski powróciło prowadzenie. Po jego "trójce" było 73:68. Gdynianie wygrali 78:73 i są nr 1 po sezonie zasadniczym.

27 kwietnia początek ćwierćfinałowej rywalizacji. Przeciwnikiem Asseco Prokomu w play off będzie zwycięzca pary eliminacji pre play off Energa Czarni Słupsk - PBG Basket Poznań.

Anwil Włocławek - Asseco Prokom Gdynia 73:78 (16:19, 18:19, 24:12, 15:28)
Anwil: Pluta 15 (3), Tuljković 14 (2), Jovanović 8 (2), Joyce 7, Dunn 7, Sullivan 7, Winkelman 5, Szubarga 4, Wołoszyn 4, Chanas 2.
Asseco Prokom: Woods 24 (3), Logan 19 (1), Hrycaniuk 8, Ewing 7 (1), Jagla 5 (1), Harrington 5, Varda 5, Burrell 3, Zamojski 2, Łapeta 0, Seweryn 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Anwil Włocławek - Asseco Prokom Gdynia 73:78 - Gdynia Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto