Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żelazna defensywa Lotosu

Patryk Kurkowski
Rybniczanki jeszcze nigdy nie wygrały z gdyńskim Lotosem, za każdym razem przegrywały. Czasami dostawały srogą lekcję, innym razem po prostu przegrywały wysoko. Mistrzynie Polski nie zboczyły z utartego schematu, choć były niewątpliwie podmęczone zawrotnym tempem rozgrywania spotkań oraz długą podróżą ze Stambułu.

- Był to dla nas trudny mecz, dlatego że mieliśmy bardzo trudną podróż z meczu euroligowego ze Stambułu. Do kraju wróciliśmy dopiero w nocy z czwartku na piątek. W hotelu w Krakowie dziewczyny położyły się spać dopiero po trzeciej. Wszystko zatem musieliśmy robić w biegu, bo przecież trzeba było jeszcze dojechać do samego Rybnika na mecz. Dlatego miałem pewne obawy przed tym spotkaniem - powiedział trener Dariusz Raczyński.
Mimo wszystko nawet najmniejszych oznak zmęczenia na twarzy gdynianek nie było widać. Zamiast tego zawodniczki trójmiejskiego klubu dowiodły, że ich defensywa stoi na coraz wyższym poziomie. Przez szczelny blok gospodynie miały ogromny problem się przedrzeć, zaledwie w dwóch partiach uzbierały dwucyfrową liczbę oczek, a dwukrotnie zatrzymały się na tylko dziewięciu punktach.
Podopieczne Mirosława Orczyka nie miały pomysłu, jak "ugryźć" przeciwniczki, w jaki sposób nawiązać walkę. Raczyński odważył się na szeroką rotację, dał odpocząć najskuteczniejszym koszykarkom i wpuścił na parkiet młode i niedoświadczone koszykarki, ale nawet to nie podziałało na UTEX ROW, który z Lotosem od lat uporać się nie może.
Mistrzynie Polski zanotowały już trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu. Wcześniej pokonały czerwoną latarnię ŁKS Siemens AGD Łódź oraz brązową Energę Toruń. Co łączy wszystkie te mecze? Trójmiejskie koszykarki w każdym z nich zaprezentowały się wybornie w defensywie, średnio traciły tylko 60,3 pkt!
Młoda drużyna pomimo podtrzymania świetnej passy nie zdołała zbytnio przesunąć się w tabeli Ford Germaz Ekstraklasy. Lotos bowiem wciąż okupuje piąte miejsce, ale przed naszym zespołem niemal wyłącznie elita, wszak wyższe lokaty zajmują Wisła Can Pack Kraków, KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski, CCC Polkowice oraz wyjątek od reguły, czyli spisujący się nadspodziewanie dobrze PTS Lider Pruszków.
- Mamy swój cel, a jest nim ciężka praca. Mamy młody, perspektywiczny zespół. Skład został przebudowany z myślą o przyszłym sezonie. Ten sezon ma być taką podstawą, żeby odbudować mocny Lotos w sezonie następnym- przekonuje Raczyński.
W tej sytuacji należy wybaczyć porażki gdynianek w Eurolidze, przyzwyczaić się do faktu, że niewątpliwie najlepsza drużyna nad Wisłą mijającej dekady płaci frycowe w bataliach ze zdecydowanie bardziej doświadczonymi i stawiającymi wyżej poprzeczkę ekipami, jak choćby naszpikowanymi gwiazdami UMMC Jekaterynburg czy Fenerbahce Stambuł. Bo przecież jak mówi jedno ze sportowych porzekadeł - a zapewne jest w nim wiele prawdy - każda porażka jest sukcesu nawozem.
- To jest tak, że my z naszym składem jesteśmy w górnej części ligowej tabeli, w przeciwieństwie do Rybnika. Dysponujemy zdecydowanie lepszą kadrą zawodniczek. To jest dokładnie tak samo, jak wygląda nasza sytuacja w Eurolidze, gdzie to rywale dysponują zdecydowanie lepszymi kadrami w porównaniu z nami - tłumaczy opiekun gdynianek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto