Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W sobotę żółto-niebiescy grają z Polonią Warszawa

Paweł Stankiewicz
Artur Sobiech jest najlepszym strzelcem Polonii (3 gole), ale wczoraj skręcił staw skokowy
Artur Sobiech jest najlepszym strzelcem Polonii (3 gole), ale wczoraj skręcił staw skokowy fot. bartek syta
Bardzo wymagającego rywala będzie miała Arka Gdynia w ósmej kolejce piłkarskiej ekstraklasy. Na Narodowym Stadionie Rugby żółto-niebiescy podejmą drużynę Polonii Warszawa.

Drużyna z Warszawy bardzo solidnie przygotowuje się do meczu w Gdyni. "Czarne Koszule" trenowały na boisku OSiR Targówek, gdzie jest sztuczna nawierzchnia, czyli taka, na jakiej przyjdzie rozegrać mecz z Arką. Indywidualnie ćwiczyli Milan Nikolić, Tomasz Brzyski i Marek Sokołowski.
Polonia nie próżnowała w letnim okienku transferowym. Prezes Józef Wojciechowski kupował kolejnych piłkarzy, a przed zespołem postawił jasny cel - mistrzostwo Polski. Do zespołu dołączyli tacy piłkarze, jak Bruno, Dariusz Pietrasiak, Patryk Rachwał, Jakub Tosik, Artur Sobiech (który podczas czwartkowego treningu skręcił staw skokowy i jego występ w Gdyni stoi pod znakiem zapytania) czy Euzebiusz Smolarek. Jako trener sezon zaczął Jose Maria Bakero, ale Hiszpan w Polonii już nie pracuje, a w Gdyni drużynę po raz drugi poprowadzi Paweł Janas. Letnie wzmocnienia już pokazują, że o punkty gdyńskiej drużynie łatwo nie będzie.

- Dla nas to nic nowego, bo ciągle gramy z wymagającymi rywalami. Tak było, kiedy rywalizowaliśmy z Górnikiem Zabrze, Widzewem Łódź czy prowadzącą w ligowej tabeli Jagiellonią Białystok. Podobnie będzie z Polonią Warszawa, która w oknie transferowym wydała dużo pieniędzy na transfery i czekać nas będzie arcytrudne zadanie - przekonuje Dariusz Pasieka, trener Arki.
Problemem żółto-niebieskich jest defensywa, bo z tej formacji wypadł kontuzjowany Maciej Szmatiuk. Piłkarz przechodzi rehabilitację, następnie czekają go kolejne badania i wciąż trudno powiedzieć, kiedy wznowi treningi i wróci do gry.

- Dlaczego mam się martwić o grę obrony? - pyta szkoleniowiec żółto-niebieskich. - Mamy innych zawodników, a ufamy wszystkim, którzy z nami trenują. A do tego wszyscy chyba widzieli, jakie bramki straciliśmy w meczu w Krakowie. Owszem, było kilka błędów i w meczu Pucharu Polski z KSZO, i w tym ligowym z Cracovią, a teraz przy ataku Sobiech - Smolarek nasza defensywa będzie musiała stanąć na wysokości zadania.

Trener nie kryje jednak, że brak Szmatiuka to jest osłabienie dla formacji defensywnej gdynian.
- Kontuzje są wliczone w piłkę nożną. Po to mamy szeroką kadrę zespołu, aby z niej korzystać. Ci, którzy zagrają, będą mieli okazję udowodnić swoją przydatność do zespołu. Szmatiuk ma na pewno swoją wartość. Maciek w ostatnim czasie, mimo wieku, zrobił bardzo duże postępy. Stał się zawodnikiem wiodącym i jeśli ktoś taki nie może zagrać, to jest to strata. Nie wariujmy jednak, każdego można zastąpić. Po co panikować, a mecz i tak musimy rozegrać. Gramy takim składem, jaki mamy, i wierzę, że sprawimy niespodziankę - powiedział trener Pasieka.
Dobra wiadomość jest taka, że do treningu wrócił Filip Burkhardt, który przy starciu z innym zawodnikiem wciąż odczuwał ból.

- Filip jest w pełni sił i na sto procent w sobotę będzie do mojej dyspozycji - z pełnym przekonaniem powiedział szkoleniowiec żółto-niebieskich.
Kiedy Polonia podpisywała kontrakt ze Smolarkiem pojawiło się wiele głosów, że ten piłkarz szybko dojdzie do wielkiej formy i będzie nie tylko gwiazdą "Czarnych Koszul", ale całej polskiej ekstraklasy. Na razie jednak nie zachwyca swoją grą, choć początek miał świetny (dwa mecze - na oba wyszedł z ławki rezerwowych - dwa gole).

- To akurat nie moja sprawa, w jakiej dyspozycji jest Smolarek - mówi trener Pasieka. - Polonia w ogóle zrobiła bardzo dobre wzmocnienia. Może zagrać w innej konfiguracji w ataku, bo jej ławka rezerwowych jest bardzo mocna. Pamiętajmy chociażby o Danielu Gołębiewskim. Na każdej pozycji mają dwóch dobrych zawodników, bo są chociażby tacy piłkarze, jak Janusz Gancarczyk czy Adrian Mierzejewski. Co tu dużo mówić, Polonia ma naprawdę dobry i szeroki skład.
Gdynianie zatem nie będą koncentrować się wyłącznie na Smolarku, ale będą starali się grać jak najbardziej uważnie, aby nie popełnić prostego błędu.

- Wszyscy musimy zagrać jak prawdziwy zespół, tak jak to miało miejsce w meczu z Jagiellonią. Zawodnicy muszą szybko wracać do obrony i zostawić rywalom jak najmniej pola. A sami musimy zagrać szybciej i wyprowadzać ciekawe kontry, a szanse bramkowe na pewno będą w tym meczu. Nie możemy popełniać dużo błędów, musimy zagrać dojrzale i odpowiedzialnie - nie ukrywa szkoleniowiec gdyńskiego zespołu.

Jak zagra Arka w sobotę? Czy bardziej defensywnie, ze skuteczną obroną i oczekiwaniem na kontry, czy może jednak to żółto-niebiescy przejmą inicjatywę i będą prowadzić grę w tym spotkaniu?
- Jeszcze nie podjąłem decyzji - przyznaje trener Pasieka. - Chcemy grać swoje. Gramy u siebie, więc pewnie podejdziemy wyżej, zagramy pressingiem i będziemy skracać pole i grać bliżej przeciwnika. Jeśli zawodnicy Polonii będą mieli na boisku zbyt dużo miejsca, to będą niebezpieczni. Z tego, co się przekonałem, to "Czarne Koszule" nie przepadają za ostrą grą. Musimy zagrać agresywnie, tak jak z Jagiellonią, bo to się ludziom podoba i zawodnicy otrzymują oklaski. Chcemy iść tą drogą.

Spotkanie rozpocznie się w sobotę o godzinie 14.45 i będzie transmitowane przez Orange Sport.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto