Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Arce Gdynia panuje optymizm. Sezon został dobrze rozpoczęty

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Arka Gdynia - Śląsk Wrocław
Arka Gdynia - Śląsk Wrocław Przemyslaw Swiderski
Zawodnicy Arki wykonali zadanie, uradowali kibiców i odprawili z kwitkiem Śląsk Wrocław. Teraz przed żółto-niebieskimi bój z beniaminkiem, Sandecją Nowy Sącz.

Piłkarze gdyńskiej Arki nie chcieli być w niedzielę gorsi od rywala zza miedzy i w identycznym stosunku, jak dwa dni wcześniej Lechia Gdańsk z Wisłą Płock, rozprawili się u siebie ze Śląskiem Wrocław. Zwycięstwo 2:0 (0:0) nad drużyną prowadzoną przez Jana Urbana w premierowej kolejce Lotto Ekstraklasy jest w pełni zasłużone, bowiem to żółto-niebiescy stworzyli sobie więcej klarownych sytuacji. Co najważniejsze, dwie z nich udało się wykorzystać. Autorami efektownych goli w drugiej połowie byli młodzi pomocnicy, 22-letni Patryk Kun, debiutujący w ekstraklasie i jego równolatek, Michał Nalepa. Dla obu były to premierowe trafienia w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Ofensywne popisy Arki oklaskiwało na trybunach ponad dziesięć tysięcy kibiców. Wśród nich zasiedli m.in. nowy właściciel klubu Dominik Midak i były trener żółto-niebieskich Grzegorz Niciński, prowadzący obecnie Chrobrego Głogów. Fani opuszczali w niedzielę obiekt przy ul. Olimpijskiej zadowoleni, z uśmiechem i śpiewem na ustach. Powoli też staje się jasne, że rewolucja kadrowa, jaka dokonała się w Arce po fatalnej końcówce ubiegłej rundy, przynajmniej jak na razie nie przekłada się negatywnie na zgranie i poczynania żółto-niebieskich na boisku.

Już w Warszawie przy okazji zwycięskiego starcia przeciwko Legii Warszawa w meczu o Superpuchar Polski podopieczni Leszka Ojrzyńskiego przyzwoicie funkcjonowali jako drużyna. W tą niedzielę było jeszcze lepiej. Arka co prawda nie ustrzegła się błędów w obronie, sytuacje do pokonania Pavelsa Steinborsa mieli przede wszystkim Arkadiusz Piech i Jakub Kosecki, trzeba jednak wziąć poprawkę na to, z kim mierzyli się gdynianie. Obaj wymienieni zawodnicy to nie są przecież anonimowi gracze. Mają za sobą debiut w reprezentacji Polski. Nieodległe też są czasy, kiedy mieli status prawdziwych, ligowych gwiazd.

Generalnie na papierze przed pierwszym gwizdkiem sędziego kadra Śląska wyglądała solidniej od gospodarzy i kibice mogli mieć uzasadnione obawy o końcowy wynik. Na szczęście niemal nic z takich czarnych przewidywań nie sprawdziło się na boisku. To nie żaden z gwiazdorów Śląska, a sprowadzony z I-ligowego Stomilu Olsztyn Kun był najlepszym graczem na murawie. Przez ekspertów telewizyjnej stacji Canal Plus w pełni zasłużenie wybrany został najbardziej wartościową postacią spotkania. Trafił ponadto do jedenastki kolejki. Zawodnicy Śląska, w tym dla przykładu Mariusz Pawelec, mający na koncie mistrza kraju, puchar Polski i 270 występów w ekstraklasie, kompletnie nie radzili sobie z absolutnym debiutantem. Aby zatrzymać Kuna, uciekali się do fauli. Filigranowy, mierzący zaledwie 165 cm wzrostu piłkarz Arki kompletnie ośmieszył też w 69 min. wyższego o przysłowiowe piętro, a dokładnie o 25 centymetrów Igorsa Tarasovsa, tuż pod jego nosem strzelając celnie głową. Co istotne, utalentowany pomocnik jest pewien swojej wartości, co dobrze wróży Arce na przyszłość.

- Ciągle uczę się ekstraklasy i mogę grać jeszcze lepiej - stwierdził Kun po meczu.

Imponująco prezentował się też po przerwie Michał Nalepa. Zawodnik ten był twardy w destrukcji, aktywny w ofensywie, a w 79 min. spotkania dał piękną odpowiedź wszystkim malkontentom, którzy w zeszłym sezonie zarzucali mu m.in. prowadzenie niesportowego trybu życia i nadwagę. Nalepa po przejęciu piłki przebiegł z nią kilkadziesiąt metrów, pokazał numer na plecach goniącym go zawodnikom Śląska, minął Jakuba Wrąbla i trafił do pustej bramki. Gol, jak się to mawia, stadiony świata. Takiego rajdu z pewnością nie powstydziliby się czołowi skrzydłowi w Europie. Nalepa przyznał też po meczu, że miał w tej sytuacji trochę szczęścia, bowiem piłka, wybijana przez Adriana Łyszczarza, dotkliwie ubodła go w czuły dla mężczyzny punkt, a dopiero po odbiciu od krocza spadła pod nogi.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W Arce Gdynia panuje optymizm. Sezon został dobrze rozpoczęty - Gdynia Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto