MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Trudne spotkanie koszykarek Lotosu w Stambule

Patryk Kurkowski
Mistrzynie Polski rozpoczynają euroligowe tournee. Na początek wyjazdowej serii (pięć meczów z rzędu na obcym terenie) koszykarki Lotosu Gdynia zagrają w Stambule z niebywale silnym Fenerbahce. Zdecydowanym faworytem spotkania są wiceliderki grupy B, choć Dariusz Raczyński zapowiada, że jego drużyna tanio skóry nie sprzeda.

Fenerbahce to uznana marka na Starym Kontynencie, ale ekipa znad Bosforu już od lat nie odniosła spektakularnego sukcesu. Pierwszą rundę w Eurolidze przechodziła niczym burza, lecz już w kolejnych etapach wiodło się różnie, do Final Four turecki team dobić się nie potrafi.
Brak wyników właściwie niemal do cna wyssał cierpliwość władz klubu, mimo to drużyna ze Stambułu dysponuje ogromnymi środkami. Toteż nie dziwi fakt, że na oferty Fenerbahce skusiły się takie koszykarki jak Diana Taurasi, Penny Taylor, Nevin Nevlin czy doskonale znana gdyńskiej publiczności Ivana Matović.
Podopieczne Laszlo Ratgebera udowodniły, że są w stanie w tym sezonie wejść do elity. Turczynki nie pozostawiły złudzeń swoim przeciwniczkom, w pokonanym polu pozostawiły Rivas Ecopolis, Gospic Croatia Osiguranje, a ostatnio MKB Euroleasing Sopron. Fenerbahce jest więc jedną z pięciu drużyn, które zachowały czyste konto.
Wrażenie robią nie tyle triumfy, co raczej rozmiary i styl gry, który prezentuje najbliższy rywal Lotosu. A trzeba przyznać, iż gospodynie dzisiejszego starcia są niezwykle trudne do zatrzymania, zwłaszcza wspomniana Taurasi, która w Eurolidze zdobywa średnio aż 28 punktów!
- Tradycyjnie już Fenerbahce to najwyższa półka, zarazem najlepsza drużyna w naszej grupie, po UMMC Jekaterynburg. Sprzyjać im będzie na pewno żywiołowa publiczność. W składzie jest znana z występów w Lotosie Ivana Matović. To będzie ciężkie spotkanie, ale jedziemy oczywiście po to, by powalczyć, a na ile pozwoli nam przeciwnik, to się okaże. Wyznaję jednak zasadę, że jeśli się uczyć, to tylko od najlepszych - uważa trener Dariusz Raczyński.
Gdynianki w europejskich pucharach nie zachwycają, ale też nie należą do grona dostarczycieli oczek. Przed tygodniem mistrzynie Polski wygrały po raz pierwszy w tej edycji, pokonały u siebie chorwacki Gospic 90:88, wskutek czego awansowały na czwarte miejsce w tabeli.
Choć Lotos pewne postępy robi, to trudno już go zaliczyć do grona solidnych teamów. Przede wszystkim dlatego że podopiecznym Raczyńskiego brak doświadczenia w meczach z tak trudnymi rywalkami.
Mistrzyniom Polski nie daje się wielkich szans na wywiezienie ze Stambułu dwóch punktów, co nie znaczy, że wywieszą białą flagę i poddadzą się bez walki. Wszak sporo krwi napsuć może oponentkom będąca w wysokiej dyspozycji Monica Wright, która przed tygodniem została wybrana MVP 3. kolejki. Amerykanka nie jest jedynym zagrożeniem, bo eksplodować niemałym potencjałem są w stanie Elina Babkina czy doświadczona Milka Bjelica, a w odwodzie pozostają jeszcze Sandora Irvin i Daria Mieloszyńska.
Początek spotkania w środę o godz. 20.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto