Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trefl Sopot walczy o trzecią lokatę

Piotr Wiśniewski
Kluczem do zwycięstwa mogą okazać się punkty Filipa Dylewicza
Kluczem do zwycięstwa mogą okazać się punkty Filipa Dylewicza Przemek Świderski
Rozgrywki Tauron Basket Ligi są w tym sezonie bardzo wyrównane. Tabela ułożyła się tak, że przed ostatnią serią spotkań zespoły mają o co walczyć. W takiej sytuacji jest sopocki Trefl, który w przypadku zwycięstwa z Turowem zajmie trzecie miejsce przed fazą play-off.

To będzie niedziela prawdy dla wielu drużyn grających w Tauron Basket Lidze. Jedni walczą o załapanie się do play-offów, a inni o jak najwyższe miejsce przed decydującą fazą sezonu. Trefl Sopot zajmuje trzecie miejsce w tabeli i zwycięstwo z Turowem równoznaczne będzie z zajęciem właśnie tej lokaty. Turów natomiast to wicelider tabeli z realnymi szansami na pozycję numer jeden. W realizacji tego planu zgorzelczanom potrzebna jest jednak nie tylko wygrana w niedzielę, ale także potknięcie Asseco Prokomu w meczu z Anwilem.

Trefl dobrą pozycję wyjściową zawdzięcza ostatnim udanym występom. Podopieczni Karlisa Muiznieksa kolejno pokonywali: Czarnych Słupsk, Anwil Włocławek i przed tygodniem Polonię Warszawa. Wygląda na to, że sopocki zespół szczyt formy osiągnął w odpowiednim momencie. Atutem sopocian będzie nie tylko własna hala, co przewaga psychologiczna. W tym sezonie bowiem Trefl dwukrotnie okazał się lepszy od Turowa - raz w lidze, kiedy po emocjonującym meczu i dogrywce wygrał 83:81 i raz w ćwierćfinale Pucharu Polski.

PGE Turów - Trefl 81:83

- Daliśmy z siebie wszystko. Cieszę się, że ten mecz mi wyszedł, ale dziś wygraliśmy, bo byliśmy drużyną. Walczyliśmy i goniliśmy wynik, by potem prowadzić i pozwolić gospodarzom wyrównać - nie krył radości po końcowym gwizdku w meczu ligowym Paweł Kikowski, który był bohaterem swojej drużyny. Kikowski zdobył wówczas 21 punktów.

Trefl zdobył stolicę

W przypadku zwycięstwa sopocian i trzeciej pozycji realna wydaje się para Trefl - Polpharma w pierwszej rundzie play-off. - Graliśmy z Turowem dwa razy i oba spotkania wygraliśmy. Nie zmienia to jednak faktu, że są bardzo dobrą drużyną i należy pamiętać, że każdy mecz jest inny. Przygotowania przebiegają dobrze, musimy przygotować się do obrony niemal każdego z graczy ze Zgorzelca, gdyż jest tam wielu graczy będących w stanie pociągnąć mecz i zdobyć kilkanaście punktów. Musimy być skoncentrowani przez całe 40 minut a może i więcej - przytacza wypowiedź Adama Waczyńskiego oficjalna strona ligi.

- Dwa razy w tym sezonie przegraliśmy już z Treflem. Chcemy udowodnić, że możemy z nimi wygrać. W przypadku powodzenia byłoby to dla nas bardzo ważne - patrząc w przyszłość a więc play-off. Nie będzie łatwo, ale damy z siebie wszystko by zwyciężyć - zaznacza Konrad Wysocki, skrzydłowy PGE Turowa Zgorzelec.

Aby myśleć o zwycięstwie zawodnicy Muiznieksa muszą umiejętnie wyłączyć z gry Toreya Thomasa - gwiazdę Turowa. Thomas legitymuje się średnią punktową na poziomie 13,4 i 5,9 asysty na mecz. Pod tym względem zajmuje trzecie miejsce w lidze. Liderem zgorzelczan jest również Konrad Wysocki, który często szuka nieszablonowych rozwiązań w ataku. Rzadko kiedy gra poniżej oczekiwań. Jest solidnym i bardzo równym graczem.

Trefl Sopot - PGE Turów Zgorzelec, niedziela 27 marca 2011 roku, godz. 18.00.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto