Śmierć na obwodnicy

Dwadzieścia minut po godzinie 16 na obwodnicy pomiędzy supermarketem HIT, a w Witominem doszło do karambolu. Zderzyło się 14 aut. Po kilkunastu sekundach trzy samochody Tir, Daweoo Matiz i Daweoo Lanos stanęły w płomieniach. Ludzie nie mieli żadnych szans. Spłonęli żywcem.

Ofiary to dwie osoby dorosłe i dwoje dzieci- pasażerowie Matiza. We wstępnych ustaleń policji wynika, że zawinił kierowca TIR-a. Zeznał, że w ciężarówce wysiadł system hamulcowy.

Strażaków wezwał jakiś kierowca z telefonu komórkowego - krzycząc do słuchawki - przyjeżdżajcie to prawdziwy horror. Po sześciu minutach byli na miejscu. Dziewięć wozów z Gdyni i jeden z Gdańska, a w nich 25 strażaków.

- TIR marki DAF ciągnął za sobą Matiza, ten z kolei Lanosa. To była bryła metalu, z której buchały płomienie - relacjonuje przebieg wydarzeń kpt Piotr Socha, rzecznik gdyńskiej Komendy Państwowej Straży Pożarnej. - Wiedzieliśmy, że nikt z pasażerów Matiza nie miał żadnych szans na przeżycie. Z auta pozostała ok. 60 centymetrowa bryła. Lanosa gasili inni kierowcy. Jeszcze płonące auto zostało rozcięte przy pomocy sprzętu hydraulicznego, po to by wydostać kierowcę. Przeżył. Jest w szpitalu. Z tablic rejestracyjnych wynika, że właściciele obu aut pochodzą z Gdyni i Gdańska.

Sierżant Ryszard Urbański z wydziału Ruchu Drogowego gdyńskiej KMP był przez cały czas na miejscu tragedii. - Nie ustaliliśmy jeszcze personaliów ofiar. Prawdopodobnie były to dwie kobiety i dwoje dzieci. Przesłuchaliśmy już prawdopodobnego sprawcę karambolu Dariusza M. z Białobrzegów k. Radomia, kierowcę DAF-a. Twierdził, iż najpierw uderzył w naczepę samochodu Lublin ponieważ nie zadziałały hamulce w jego aucie.

Obwodnica no odcinku pomiędzy HIT-em a Witominem była zamknięta do godz. 22. Strażacy czyścili nawierzchnię ponieważ w karambolu uczestniczył m.in samochód ciężarowy przewożący ług sodowy. Uderzenie spowodowało wydostanie się cieczy na zewnątrz. Zbierano także resztki ropy, benzyny i fragmenty samochodów.
Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Gdyni.