Ścieżki rowerowe i ograniczenie prędkości. Na co narzekają rowerzyści w Gdańsku, Gdyni i Sopocie?
Gdynia: "Tandem" pomoże? Na rowerowej mapie Gdyni problemów są dziesiątki. Wśród tych - zebranych przez członków Stowarzyszenia Rowerowa Gdynia - są m.in. brak podjazdu dla rowerów na kładce przy SKM Stocznia, wytarte oznaczenia ścieżek lub też po części zapadnięty właz do studzienki w alei Zwycięstwa. Zastrzeżenia odnośnie rowerowej infrastruktury w Gdyni były podnoszone niejednokrotnie, częściej jednak w przypadku inwestycji. W celu uporządkowania rowerowych spraw władze Gdyni powołały w połowie kwietnia specjalny tandem: rowerowego urzędnika oraz pełnomocnika prezydenta ds. komunikacji rowerowej. - Zaletą gdyńskich ścieżek rowerowych jest to, że koncentrują się wokół głównych ciągów komunikacyjnych - mówi Zygmunt Zmuda Trzebiatowski, pełnomocnik prezydenta. - Nowe ścieżki mają również dobrą i jednolitą nawierzchnię - dopowiada Rafał Studziński, oficer rowerowy. Urzędnicy i cykliści jako pierwszą z wad dróg dla jednośladów w Gdyni zgodnie wymieniają liczne przerwy między kolejnymi odcinkami ścieżek. Jak wskazują rowerzyści, na mapie problemów pojawiają się również inne przeszkody, jak np. źle ustawiona wiata przystankowa na ulicy Morskiej czy zbyt wysokie krawężniki na wszystkich drogach dla cyklistów. - Niektóre ścieżki rowerowe mają za krótkie promienie skrętów, jak te przy węźle Wzgórze - zauważa Łukasz Bosowski ze Stowarzyszenia Rowerowa Gdynia. - Stan rekreacyjnych ścieżek jest w gruncie rzeczy dobry, ale niejednokrotnie rowerzyści muszą radzić sobie ze sporymi pofałdowaniami. Drogi dla cyklistów powstają też często tam, gdzie kierowcy przyzwyczaili się już do parkowania. Zobacz także: Sopot:Rowerzystom nie podoba się ograniczenie prędkości do 10 km/h. Zorganizowali rowerowy happening