Ścieżki rowerowe i ograniczenie prędkości. Na co narzekają rowerzyści w Gdańsku, Gdyni i Sopocie?
Sopot: Ryksze i ograniczenia W ostatnim czasie zrobiło się głośno o ścieżkach rowerowych w Sopocie, a zwłaszcza jednej - tej nadmorskiej. Wszystko za sprawą wprowadzenia w tym miejscu - z myślą o bezpieczeństwie pieszych - ograniczenia prędkości dla rowerów do 10 km/h. Pomysł władz Sopotu nie spodobał się jednak wielu rowerzystom, którzy w miniony weekend w pasie nadmorskim wyrazili swoje niezadowolenie organizując happening. Jechali z prędkością nie większą niż narzucone 10 km/h. Nadmorski odcinek ścieżki liczy ponad 2 km. Natomiast w całym Sopocie powstało ok. 14 km ścieżek rowerowych. Ile osób z ich korzysta nie wiadomo, bo kurort nie liczył rowerzystów i raczej nie zamierza tego robić. - Ale widzimy, że zarówno sopockie alejki nadmorskie, jak i te w mieście cieszą się dużą popularnością mieszkańców i turystów - mówi Magdalena Jachim, rzeczniczka sopockiego magistratu. W Sopocie nie ma oficjalnego oficera rowerowego, tak jak np. w sąsiednim Gdańsku. Powołano co prawda konsultanta ds. komunikacji rowerowej, ale jak przyznaje Magdalena Jachim, miasto nie zamierza formalizować tego stanowiska. Obecnie funkcję tą pełni Tomasz Machowina. członek sopockiej Młodzieżowej Rady Miasta. Zobacz także: Sopot:Rowerzystom nie podoba się ograniczenie prędkości do 10 km/h. Zorganizowali rowerowy happening