Spór o park, jedyny taki teren rekreacyjny w Chyloni, trwa od 2009 r. Wtedy to lokalną społeczność z tej najbardziej ludnej w Gdyni dzielnicy, w której mieszka ponad 26,5 tys. osób, zelektryzowała wieść o odzyskaniu na drodze sądowej sporych części zielonych gruntów przez spadkobierców wywłaszczonych dawniej właścicieli. Pojawiały się pogłoski, że park zostanie zabudowany 11-piętrowymi wieżowcami. Mieszkańcy nawet nie chcieli o tym słyszeć.
Sytuacja wkrótce stała się jeszcze bardziej poważna, gdyż do Urzędu Miasta Gdyni rzeczywiście wpłynął wniosek o wydanie decyzji ustalającej warunki zabudowy dla gmachów w parku Kilońskim. Urzędnicy, aby uniemożliwić lokowanie inwestycji w miejsce jedynych dostępnych dla mieszkańców Chyloni terenów rekreacyjnych, postanowili więc w awaryjnym trybie przystąpić do sporządzania planu zagospodarowania przestrzennego.
Mieszkańcy Chyloni walczą o Park Kiloński
- Nie możemy dopuścić, by w parku powstały budynki - mówił wtedy Michał Guć, wiceprezydent Gdyni. - Przystąpienie do sporządzania planu zagospodarowania przestrzennego pozwala zawiesić procedurę ustalania warunków zabudowy dla działek objętych pracami planistycznymi. W odniesieniu do parku Kilońskiego nie ma natomiast najmniejszych wątpliwości, że teren ten musi pozostać publiczny i właśnie takie zapisy zawarte będą w opracowywanym właśnie planie.
Park Kiloński nie będzie zabudowany
Stosowny dokument, zabraniający lokalizowania inwestycji w parku, uchwalono ostatecznie pod koniec ubiegłego roku. Prezydent Gdyni jednocześnie nie uwzględnił uwag właścicieli gruntów do projektu planu, w których sprzeciwiali się oni zakazowi zabudowy. W ślad za tym pismo do urzędu dostarczył Janusz Masiak, adwokat reprezentujący właścicieli gruntu.
- Niewątpliwie niedogodności oraz ograniczenia, które powstaną w związku z realizacją przedmiotowego planu zagospodarowania przestrzennego, doprowadzą w konsekwencji do obniżenia wartości nieruchomości moich mocodawczyń, która jest szacowana na 4,738 mln zł - napisał Janusz Masiak. - Tym samym konieczne będzie dochodzenie przez właścicielki terenu stosownego odszkodowania celem odzyskania różnicy w wartości rynkowej powyższego gruntu.
Janusz Masiak wzywa władze Gdyni do uchylenia zapisów planu. - W razie odmowy uwzględnienia wezwania koniecznym będzie wniesienie skargi do sądu administracyjnego - zapowiada adwokat.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?