Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozczarowanie czy niedosyt? - Asseco Prokom po Eurolidze

Piotr Wiśniewski
P. Świderski
W przypadku Asseco Prokomu liczby mówią wszystko. Dwa zwycięstwa i osiem porażek to osiągnięcia mistrzów Polski w tegorocznym sezonie Euroligi. Efekt? - ostatnie miejsce w grupie A i najgorszy, obok Cibony Zagrzeb bilans spotkań. Biorąc pod uwagę fakt, iż w poprzednim sezonie gdynianie zaszli aż do ćwierćfinału wynik ten należy odbierać w kategorii rozczarowania, ale jednak...

Należy przecież pamiętać, że obecny skład mistrzów Polski znacznie różnił się do tego z poprzedniego sezonu. Wszak z Gdyni odeszły dwie największe gwiazdy zespołu w osobach Davida Logana i Qyntela Woodsa. W ich miejsce pozyskano nowych zawodników, którzy nie do końca spełnili pokładanych w nich nadziei. Na czoło w tym miejscu wysuwa się Bobby Brown – przed sezonem typowany na gwiazdę zespołu. Tymczasem Bobby lepsze mecze, przeplatał słabszymi występami, w dodatku zbyt często porywał się na indywidualne popisy, zamiast grać zespołowo. Browna już w Gdyni nie ma, gdyż postanowił z nim rozstać się opiekun mistrzów Polski. Kto wie czy taki sam los nie czeka J.R Giddensa czy Mike'a Wilksa.

Tomas Pacesas przed sezonem podjął się nie lada wyzwania. Musiał bowiem przygotować zespół, który udanie rywalizować będzie na trzech frontach. Wszak Prokom grał w Eurolidze, Tauron Basket Lidze, a po raz pierwszy otrzymał również zaproszenie do prestiżowej Ligi Zjednoczonej VTB. - Budowa zespołu wymaga czasu. Oczywiście najłatwiej byłoby nie liczyć się z wydatkami, ściągnąć gotowych graczy i walczyć o mistrzostwo. To nie taka łatwa sprawa. Znamy przykłady z piłki nożnej, że ściągnięcie gwiazd wcale nie gwarantuje wyników. Przed nami sporo pracy. Czekają nas gorsze i lepsze momenty. Musimy jednak przez to przebrnąć - mówił przed sezonem.

I rzeczywiście słowa litewskiego szkoleniowca miały potwierdzenie w boiskowych poczynaniach. Fakt rywalizacji na kilku arenach wymagał zbudowania szerokiej kadry drużyny. I taką też w Gdyni stworzono. Z założenie inna „5” miała grać w Europie, a inna toczyć boje z ligowymi zespołami. Pierwsze mecze w lidze pokazały, iż bez tych najlepszych mistrzowie Polski tracą na swojej wartości i to sporo. Na pewno niemały ból głowy wywołały u Pacesasa kontuzje dwóch polskich zawodników: ściągniętego przed sezonem Krzysztofa Szubargi i Przemysława Zamojskiego, który świetnie spisywał się w meczach sparingowych. Z nimi w pełnej dyspozycji opiekun gdynian miałby jeszcze większe pole manewru.

Gorsze momenty, o których wspominał Pacesas dotyczyły głównie Euroligi. Zespół, który w poprzednim sezonie dotarł aż do ćwierćfinału tych rozgrywek, teraz wystartował wręcz fatalnie, w pierwszych pięciu meczach ponosząc komplet porażek. Czarę goryczy przelała klęska w ostatnim meczu pierwszej fazy rozgrywek, kiedy to gdynianie polegli w Tel Awiwie.

Potem jednak przyszło chwilowe przebudzenie, ale „jedna jaskółka wiosna nie czyni”. Prokom wygrał kolejno z Chimkami oraz Cają Laboral i zachował jeszcze cień nadziei na awans do kolejnej fazy. Niestety decydujące o wszystkim starcia mistrzowie Polski przegrali.

Piętą achillesową gdyńskiej drużyny był brak...drużyny. Prokom w większości meczów popełniał tyle strat, że trudno myśleć o zwycięstwie nad renomowanymi przecież rywalami. Wciąż w głowie szumią słowa trenera Pacesasa powtarzane jak mantra: - Znów popełniliśmy wiele strat. Zabrakło nam odpowiednich wykonawców w ataku. Przegraliśmy przez własne błędy...Jedyni zawodnicy, do których nie można rościć większych pretensji to: Daniel Ewing i Ratko Varda. Postawa tego ostatniego to zapewne miłe zaskoczenie, gdyż w klubie długo zastanawiano się, czy przedłużyć z nim kontrakt. Tymczasem rosły Bośniak okazał się najlepszym graczem Asseco w Eurolidze z następującymi średnimi: 13,3 punktu, 4,5 zbiórki oraz 12,6 w rankingu evaluation. Pod koniec przebudził się również Filip Videnov, który ostatnimi występami pokazał, że posiada „talent strzelecki”.

Prokom w Eurolidze:

Najwięcej zdobytych punktów: 81 (przeciwko Caji Laboral Baskonia, 81:75)
Najmniej zdobytych punktów: 58 (przeciwko Maccabi Tel Awiw, 58:99)
Najwięcej straconych punktów: 99 (przeciwko Maccabi Tel Awiw, 58:99)
Najmniej straconych punktów: 61 (przeciwko Partizanowi Belgrad, 59:61)
Zwycięstwa: dwa
Porażki: osiem

Najwięcej minut gry (ilość): Daniel Ewing - 305 
Najwięcej minut gry (średnia): Daniel Ewing - 30,3 
Najwięcej punktów (ilość): Ratko Varda - 133 
Najwięcej punktów (średnia): Ratko Varda - 13,3 

Najlepsza skuteczność rzutów za 2: Ratko Varda - 50,7% (wśród zawodników, którzy oddali minimum 15 rzutów) 
Najwięcej oddanych rzutów za 2: Daniel Ewing - 82 
Najlepsza skuteczność rzutów za 3: Ratko Varda - 52,9% (wśród zawodników, którzy oddali minimum 10 rzutów) 
Najwięcej oddanych rzutów za 3: Daniel Ewing - 35 
Najlepsza skuteczność rzutów z gry: Ratko Varda - 51,1% (wśród zawodników, którzy oddali minimum 30 rzutów) 
Najwięcej oddanych rzutów z gry: Daniel Ewing - 117 

Mecze Asseco Prokomu w grupie:

Chimki Moskwa – Asseco Prokom 82:76
Asseco Prokom – Caja Laboral 73:80
Żalgiris Kowno – Asseco Prokom (po dogrywce) 74:68
Asseco Prokom – Partizan 62:69
Maccabi Tel Awiw – Asseco Prokom 99:58
Asseco Prokom – Chimki 71:67
Caja Labora – Asseco Prokom 75:81
Asseco Prokom – Żalgiris Kowno 69:72
Partizan – Asseco Prokom 61:59
Asseco Prokom – Maccabi 72:83

Końcowa tabela grupy "A":

1. Maccabi Electra 9-1
2. Caja Laboral 5-5
3. Zalgiris 5-5
4. Partizan 5-5
5. BC Khimki 4-6
6. Asseco Prokom 2-8

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto