Reprezentantki Polski przegrały w Gdyni [Zdjęcia]

Biało-czerwone, z czterema zawodniczkami gdyńskiego GTPR-u, były gorsze od rywalek w każdym elemencie gry. W ataku grały niedokładnie i nadziewały się na kontry. W obronie nie były w stanie znaleźć recepty na skutecznie grającą Czarnogórę. Wyraźnie było widać absencję w ekipie prowadzonej przez trenera Leszka Krowickiego doskonale znanej w Gdyni Moniki Kobylińskiej, która w zeszłym sezonie, przed transferem do Bundesligi, poprowadziła ówczesny Vistal do mistrzostwa Polski. Rozgrywająca naszej kadry boryka się niestety z kontuzją ręki. Wczorajsza porażka nie oznacza na szczęście pogrzebania szans biało-czerwonych na awans do mistrzostw świata. Z grupy 2, w której grają, promocję wywalczą dwie ekipy, a Polki po zwycięstwach nad Włochami i Słowacją nadal zajmują w niej drugie miejsce.

Początek meczu w Gdyni Arenie był bardzo chaotyczny w wykonaniu obu drużyn. Mnożyły się błędy, a poziom spotkania z pewnością nie mógł przypaść do gustu około 1,5-tysięcznej widowni zgromadzonej na trybunach. Od połowy pierwszej odsłony Czarnogóra zaczęła jednak grać solidniej, głównie dzięki dobrej dyspozycji Mileny Rajcevic, Majdy Mehmedovic i wykorzystując grę ze skrzydłem, na którym dwoma trafieniami popisała się Jovanka Radicevic. W tym samym czasie Polki niestety nadal nie zachwycały w ofensywie, były nieskuteczne, co pozwoliło po pół godzinie gry odskoczyć Czarnogórkom na pięć trafień.

Niestety, w drugiej odsłonie od początku rywalki powiększały przewagę i kontrolowały spotkanie. Polki były całkowicie bezradne. Obudziły się dopiero w końcówce, kiedy było już za późno, aby zmieniać losy spotkania.

Prezent Arki, w Lechii potrzebna jest burza mózgów