MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Prywatne chodniki w centrum miasta, czyli duży kłopot mieszkańców

Jadwiga Deja, Szymon Szadurski
Mieszkańcy sześciu budynków u zbiegu ul. Władysława IV, 3 Maja, Obrońców Wybrzeża i Armii Krajowej w Gdyni mają nie lada problem. Podwórka i chodniki, które użytkują, decyzją sądu wróciły swojego do przedwojennego ...

Mieszkańcy sześciu budynków u zbiegu ul. Władysława IV, 3 Maja, Obrońców Wybrzeża i Armii Krajowej w Gdyni mają nie lada problem. Podwórka i chodniki, które użytkują, decyzją sądu wróciły swojego do przedwojennego właściciela - rodziny Skwierczów.

Teraz lokatorzy stanęli przed dylematem: albo będą płacić co miesiąc 1,8 zł za m kw. użytkowanego gruntu, czego zażądali od nich właściciele, albo... nauczą się latać, bo nie będą mieli prawa do korzystania z chodników, przy których znajdują się wejścia do ich budynków.

Mieszkańcy czują się pokrzywdzeni, bo miejscy urzędnicy nie poinformowali ich o zmianie właściciela podwórka. - Kiedy kupowaliśmy mieszkania od gminy, nikt nam nie powiedział, że możemy mieć jakiekolwiek problemy - mówi Romana Sikorska, członkini zarządu wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Władysława IV 38. - Szkoda, bo kupilibyśmy od gminy nie tylko teren pod budynkiem, ale też i chodnik. Teraz nowi właściciele nie chcą o tym słyszeć.

- Nie mamy obowiązku informować mieszkańców o zmianie właściciela podwórka - ripostuje Hanna Szostakowska, naczelnik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami UM w Gdyni.
Spór pomiędzy gminą, Skwierczami i lokatorami skończy się prawdopodobnie w sądzie.

To nasza ziemia - mówi o chodnikach, skwerku i terenach zielonych u zbiegu ul. Władysława IV, 3 Maja, Obrońców Wybrzeża i Armii Krajowej Andrzej Skwiercz, potomek przedwojennych właścicieli tego gruntu. - Zabrano nam już tyle, że nie zamierzamy dobrowolnie sprzedać ani kawałka.

Skwierczowie po korzystnej dla nich decyzji sądu, dzięki której odzyskali od miasta rodzinne tereny, zażądali już od mieszkańców pobliskich bloków miesięcznie 1,8 zł za m kw, za prawo do korzystania z podwórek.
- Zawiążemy stowarzyszenie wspólnot mieszkaniowych, aby walczyć o nasze prawa - zapowiada Romana Sikorska z ul. Władysława IV 38. - Czujemy się oszukani.

Lokatorzy muszą jakoś dogadać się ze Skwierczami. Chcąc korzystać z podwórka, musieliby zapewnić sobie dostęp do półtora metra pasa drogi koniecznej na wysokości klatek schodowych, ale także wykupić dojście np. do śmietników. Oznaczałoby to dzierżawę co najmniej kilkudziesięciu m kw gruntu. Miesięczne opłaty sięgałyby stu złotych! Teoretycznie, obecny właściciel mógłby zgodnie z prawem postawić półtora metra od bloków płot. Jak się jednak dowiedzieliśmy, do tak radykalnych rozwiązań nie dojdzie.

Jeśli mieszkańcy nie będą chcieli płacić Skwierczom, ci mogą wystąpić do sądu o odszkodowanie za bezumowne korzystanie z gruntu.

Wspólnoty mieszkaniowe mają natomiast możliwość skierowania wniosku o wyznaczenie przez biegłego sądowego stawek za korzystanie z terenu w ramach tzw. odpłatnej służebności, aby zapewnić sobie dojście do domów.
W podobnie trudnej sytuacji są nie tylko mieszkańcy, którzy wykupili bloki od miasta, ale także lokatorzy budynków przy Armii Krajowej 29-35, 3 Maja 37 i Obrońców Wybrzeża 10-14. Tam właścicielem okalających je chodników i trawników była dotychczas Wojskowa Agencja Mieszkaniowa. Skwierczowie w wyniku postępowania sądowego doprowadzili jednak do wpisania ich jako właścicieli tego terenu do księgi wieczystej.
- Odwołaliśmy się od tej decyzji do Naczelnego Sądu Administracyjnego i postępowanie nie zostało jeszcze zakończone - uspokajają urzędnicy WAM.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto