Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Postulat radnego o rejestrowanie głosowań w Gdyni. Kłótnia o koszty nagrywania sesji trwa

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
T. Bołt
Czy władze Gdyni chcą ukrywać przed mieszkańcami wyniki głosowań podczas sesji gdyńskich radnych? Tak twierdzi opozycyjny rajca Marcin Horała, domagając się jednocześnie zamontowania w sali posiedzeń Rady Miasta elektronicznej aparatury służącej do rejestrowania poczynań radnych.

Gorący spór w tej sprawie trwa już od kilku tygodni. Dyrektor gdyńskiego Urzędu Miasta, Jerzy Zając, przedstawił radnemu szereg argumentów przeciwko zakupowi elektronicznej aparatury, m.in. wysoki koszt zakupu takich urządzeń oraz techniczne problemy z odpowiednim ich zamontowaniem. Horała jednak nie zgadza się z tymi tezami.

- To są tylko wymówki - kwituje argumenty dyrektora radny Prawa i Sprawiedliwości.

W sprawie zamontowania aparatury do głosowania Horała wystosował ostatnio do władz Gdyni kolejną interpelację. W odpowiedzi na nią dowiedział się m.in., iż zakup takich urządzeń mógłby kosztować od 20 aż do 200 tys. zł. Jednak według Horały dane te są grubo przeszacowane.

Czytaj także: Gdynia: Sesja Rady Miasta. Radni i mieszkańcy pytają o Centrum Badań Bałtyckich oraz gruzowisko

- Poszukałem takich ofert na stronach internetowych i z moich informacji wynika, iż zakup urządzeń do rejestrowania głosowań dla 30 osób sfinalizować można już za 15 tys. złotych - mówi. - Nie wiem więc, na jakiej podstawie pojawiają się tak absurdalne kwoty jak 200 tys. złotych. To są szacunki z kosmosu!

Radny wyśmiewa też argument władz Gdyni, iż zamontowanie aparatury do rejestrowania głosowań utrudniłoby przestawianie stołów i korzystanie z sali posiedzeń Rady Miasta Gdyni przy okazji odbywających się tam spotkań oraz debat publicznych. - Po pierwsze, wystąpiłem o spis takich wydarzeń - mówi. - Okazało się, że w zeszłym roku stoły przy okazji debat trzeba było przestawiać tylko raz. Po drugie można zakupić bezprzewodową aparaturę do rejestrowania głosowań i wcale nie jest ona droższa od standardowej. Według mnie władze Gdyni nie chcą nabyć takiego sprzętu tylko dlatego, aby potem wyborcy nie mogli sprawdzać w internecie, jak radni koalicyjnej Samorządności głosowali w sprawie niepopularnych dla społeczeństwa decyzji, jak ciągłe podwyżki podatków, czy cen biletów. Uniemożliwia się tym samym wyborcom rozliczenie poczynań radnych.

Jerzy Zając podtrzymuje jednak swoje stanowisko, iż sprzęt do rejestrowania głosowania nie jest potrzebny.
- To zbędny wydatek - podkreśla dyrektor urzędu.

Gdyńscy włodarze jako absurdalny określają też argument, iż władze miasta chcą ukryć wyniki głosowań. Jak mówią, przebieg sesji jest nagrywany i można znaleźć ich zapis w internecie.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdyni prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto