Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polscy siatkarze zachowali zimną krew i zasłużenie wygrali Ligę Narodów w Ergo Arenie. "Usiądziemy i wypijemy sobie po piwku"

(raf)
Wideo
od 16 lat
Trzy wspaniałe wieczory i trzy okazałe zwycięstwa zaliczyli w Ergo Arenie siatkarze reprezentacji Polski. Zaczęli od wygranej 3:0 nad Brazylią, a następnie pokonali 3:1 Japonię i w wielkim finale Ligi Narodów 2023 uporali się ze Stanami Zjednoczonymi 3:1. Znakomite zawody zagrał cały zespół, bo w każdym z tych spotkań różni siatkarze brali na siebie ciężar gry.

Polscy siatkarze po raz pierwszy złotymi medalistami Ligi Narodów

- Polacy czuli się bardzo dobrze i rzucili w tym meczu wszystko, co mieli. W takiej sytuacji musisz zaprezentować się z najlepszej strony. Mieli wsparcie trybun, bo w końcu grali przed własną publicznością. Z drugiej strony mam wrażenie, że znowu byliśmy blisko. Trudno mi teraz powiedzieć, czy czuję z tego wielki żal. W ubiegłym roku było już nam trochę żal z tego powodu. Może musimy wrócić do tego spotkania później, aby przemyśleć, co można być jeszcze zmienić - przyznał John Speraw, selekcjoner reprezentacji Stanów Zjednoczonych, który drugi raz z rzędu musiał się zadowolić srebrnym medalem Ligi Narodów siatkarzy.

W niedzielę, 23 lipca 2023 roku w Ergo Arenie Polacy wygrali z USA 3:1 (25:23, 24:26, 25:18, 25:18). 24 lipca 2022 roku w Bolonii Amerykanie nie sprostali Francuzom, z którymi przegrali 2:3.

Siłą biało-czerwonych była ich zespołowość i wsparcie. W finale z powodu kontuzji nie mógł zagrać Bartosz Kurek. Jakby tego było mało, w drugim secie starcia z USA kontuzji stawu skokowego nabawił się Mateusz Bieniek.

- Mieliśmy wiele sytuacji, w których trzeba było dokonywać zmian. Zawodnicy, którzy wchodzili z kwadratu dla rezerwowych podwyższali jeszcze poziom naszej gry. Nie był to jeden, czy dwóch zawodników, ale różni. Mamy niesamowitą jakość w całej ekipie. Trener bardzo umiejętnie z tego korzysta i bardzo się z tego cieszymy. Myślę, że ten turniej dobitnie pokazał, jak mocną 14 jesteśmy. Nie patrzyliśmy na Amerykanów, bo sami chcieliśmy agresywnie zacząć od początku, żeby nie powtórzyć błędu z meczu z Japonią, gdzie czekaliśmy, co zrobi przeciwnik. Narzuciliśmy swój styl i staraliśmy się cieszyć z akcji - powiedział Aleksander Śliwka, przyjmujący, który był jednym z bohaterów finału w Ergo Arenie. A dziennikarzom zdradził, że drużyna "uwiądzie i wypije po piwku" za ten sukces.

- Amerykanie to jedna z najlepszych drużyn na świecie. Dziś ta minimalna dekoncentracja w drugim secie, kiedy prowadziliśmy 16:12, kosztowała nas stratę partii, bo Amerykanie wyrwali nam to z rąk. Wiemy, że oni mają świetnych zawodników. Najważniejsze, że po tym się pozbieraliśmy, a trzeci i czwarty set to był nasz koncert. Chciałbym, żeby dobre mecze w reprezentacji były jeszcze przede mną. Na pewno był to jednak mój najlepszy występ jak do tej pory - cieszył się Łukasz Kaczmarek, który w finale zdobył aż 25 punktów i godnie zastąpił w ataku Bartosza Kurka.

Wielkie powody do zadowolenia miał także Nikola Grbić, którego filozofia pracy sprawdziła się w Ergo Arenie.

- Jesteśmy zespołem, który jest wyrównany. Jeśli nie zaczynasz w wyjściowym składzie, to nie jest tak, że w ciebie nie wierzę. Widzę, że zawodnicy to przyswajają i starają się być coraz lepsi. Wiem, jak to jest, kiedy się nie zaczyna meczu. Wiem, że nie jest miło grać mniej, niż by się chciało. Najważniejsze jest jednak to, że jeśli mają wejść, to są gotowi do zadań. Nie jest to łatwa rola, bo każdy z nich jest gwiazdą w swoim zespole. W ostatnich meczach zaczynaliśmy bez siatkarzy w składzie, którzy grali ostatnio w finale Ligi Mistrzów. To pokazuje, jak dobrych reprezentantów mamy - podkreśla serbski selekcjoner naszej reprezentacji.

A siatkarze reprezentacji Polski, po odebraniu należnych medali, pochwał, setkach rozmów z kibicami i dziennikarzami, postanowili pójść na piwko, opuszczając przed północą Ergo Arenę i śpiewając za Ryszardem Rynkowskim "Jedzie pociąg z daleka".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto