Orbital
Phil i Paul Hartnoll znani są lepiej jako Orbital. Zespół powstał pod koniec lat 80-tych, kiedybracia nagrali swój pierwszy utwór - „Chime”. Kompozycja stała się swoistym hymnem sceny rave, i jak mało który z utworów tego pokolenia stał się także przebojem notowanym na listach sprzedaży. „Chime” w wersji koncertowej znalazł się na wydanym w roku 1991 debiutanckim długogrającym dziele Orbital. „Satan” i „Belfast” to kolejne z singli, tworzących na początku nowej dekady legendę duetu z Kent.
Kolejny album „Orbital 2” ukazał się w roku 1993 i z singlowym „Halcyon” był kolejnym wielkim sukcesem duetu. W czerwcu 1994 roku na festiwalu Glastonbury, zagrali z najważniejszych koncertów w historii tej imprezy.
W roku 2004 po wydaniu "niebieskiego" albumu, zawiesili swoją działalność. Wznowili ją po 5 latach i wtedy też wystąpili w Polsce na festiwalu Selector.
Muzycy zaczęli regularnie koncertować oraz weszli do studia, czego owocem jest zapowiadana na 2 kwietnia nowa płyta.
„Wonky”, pierwszy od ośmiu lat album Orbital słyszało niewielu, ale ci, którym się to udało, twierdzą, że zespół wraca do swojej najlepszej formy. W wersji koncertowej w lipcu usłyszymy go na Heineken Open’er Festival.
New France (feat. Zola Jesus)
Open'er 2012: Bloc Party,Public Enemy, Gogol Bordello i Janelle Monáe oraz Nosowska
Toro Y Moi
Toro Y Moi budził najwięcej emocji fanów nowego brzmienia, a jego debiutancki album „Causers Of This” określał ramy, w których mieli poruszać się artyści oraz dziennikarze zainteresowani nowym zjawiskiem. Sporo psychodelii, ponakładanych efektów, rozmarzonych syntezatorowych pasaży i zabawy z wokalem.
Z zespołem odchodził od rozleniwiających dźwięków, choć nadal zostawała atmosfera błogiego relaksu. Chaz Bundick wypracował swój własny, charakterystyczny styl. Drugą płytę wydał w lutym 2011 roku. W „Underneath The Pine” zaczął mocno eksplorować muzykę funk. Płyta ta zyskała także odrobinę popowego charakteru.
"New Beat" Official Video
Zobacz, jakie zespoły wystąpią jeszcze na festiwalu Open'er 2012 na następnej stronie!
Mumford & Sons
Zespół był nominowany do 6 nagród Grammy. Aż 4 statuetki mogło zdobyć nagranie „Tha Cave”. Galę opuścili jednak bez statuetki. Otrzymali natomiast BRIT Award dla najlepszego zespołu. Od ponad roku nagrywają materiał na nowy album. Kilka dni temu Mumford & Sons zagrali na festiwalu SXSW nowy utwór, przybliżając nas do premiery następcy multiplatynowego „Sigh No More”.
Sięgają po tradycję, laptopy i syntezatory zamieniają na bajno i mandolinę. Ciężko ustalić jeden moment, który stał się trampoliną dla Mumfordów. Należy wskazać chyba konsekwencje i setki koncertów, czyli prawdziwą pracę u podstaw, która przyniosła niespotykane efekty. „Sigh No More” został nagrany na wypożyczonych instrumentach i wyprodukowany przez Markusa Dravs’a, współpracownika m.in. Coldplay i Arcade Fire. I choć po 30 miesiącach od premiery album nigdy nie znalazł się na 1 miejscu listy Billboardu i UK Top 40, sprzedał się na całym świecie w ponad 3 milionach egzemplarzy, największe nakłady generując właśnie na Wyspach i w USA.
Ich debiut to nie tylko zbiór znakomitych singli z „Little Lion Man” czy „Winter Winds” na czele. To płyta, którą miliony ludzi kupowały, by na własne uszy przekonać się, że to 48 minut jest idealną całością.
Little Lion Man | Glastonbury 2011
Gdynia: Franz Ferdinand,Julia Marcell,SBTRKT na Heineken Open'er 2012
The Maccabees
W niedzielę 15 stycznia, „Given To The Wild”, trzeci studyjny album grupy The Maccabees zadebiutował na 4 miejscu UK Top 40. Był to najwyższy wynik w historii tego zespołu i gitarowy rodzynek pośród płyt ulokowanych w pierwszej dziesiątce. Dlaczego to właśnie The Maccabees mieli przywrócić nadzieję w komercyjny potencjał brytyjskiej sceny indie? Inteligentne podejście do muzyki gitarowej, pochodzenie z Brighton, co dało zespołowi niezbędny dystans do Londynu i zjednało wielu fanów z innych miast - to tylko kilka odpowiedzi na pytanie.
The Maccabees wydali dwa bardzo ciepło przyjęte albumy: „Colour It In” i „Wall Of Arms”. Za produkcję debiutu odpowiadał legendarny Stephen Street, znany ze współpracy z Blur, z kolei przy drugim albumie pracował Markus Dravs.
Natomiast płyta „Given To The Wild” wydaje się sporym zaskoczeniem. Być może to zasługa Tima Goldsworthy’ego, który swoje elektroniczne fascynacje wyniesione z wytwórni DFA. Niestandardowe podziały rytmiczne, matematyka w muzyce - jeżeli to Wam odpowiada, będziecie zachwyceni lipcowym koncertem.
Pelican
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?