Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młodzi jednak potrafią grać

Janusz Woźniak
Polskie reprezentacje młodzieżowe nie mają ostatnio dobrej passy. Stwierdzenie, że leje nas, kto może - np. Kazachstan, Iran, Azerbejdżan - oddaje smutną prawdę o poziomie naszego futbolu. Na tym tle informacja, że reprezentacja Polski do lat 20 wygrała w poniedziałek we Wronkach 1:0 z Włochami, zabrzmiała jak sensacja.

Tym bardziej że ta sama drużyna, prowadzona przez trenera Stefana Majewskiego, zaledwie cztery dni wcześniej zremisowała 1:1 z Uzbekistanem. Warto jeszcze dodać, że spotkanie przeciwko Włochom było pierwszym w Turnieju Czterech Narodów, w którym nasza reprezentacja zmierzy się jeszcze z Niemcami i Szwajcarami.
W obu tych spotkaniach wystąpiło w podstawowym składzie dwóch zawodników gdyńskiej Arki. Wojciech Wilczyński spędził na boisku pełne 180 minut, a Marcin Budziński ponad 150 minut.
Obaj jeszcze wczoraj rano trenowali z kadrą U-20 we Wronkach, a dzisiaj pojawią się na klubowym treningu, aby przygotowywać się do sobotniego meczu ekstraklasy z Widzewem.
A co mówili o swoich reprezentacyjnych występach.
- W meczu z Uzbekistanem graliśmy słabo, chaotycznie, a remis był sprawiedliwym wynikiem. Po prostu na zwycięstwo w tym meczu nie zasłużyliśmy. Co innego w spotkaniu przeciwko Włochom. W nim pokazaliśmy się naprawdę z dobrej strony. Graliśmy uważnie w defensywie, nasze kontrataki były groźne, nie brakowało nam konsekwencji i determinacji. W sumie odnieśliśmy w pełni zasłużone zwycięstwo, które podbudowało zespół przed kolejnymi spotkaniami w Turnieju Czterech Narodów. W obu meczach zagrałem na prawej obronie, a mnie osobiście cieszy, że wytrzymałem trudy tych spotkań w pełnym wymiarze czasu, bo po 90 minut zagrałem po raz pierwszy od czasu wyleczenia kontuzjowanego kolana - opowiada Wilczyński.
Obaj młodzi piłkarze Arki nieco inaczej niż cały zespół żółto-niebieskich przepracowali czas ligowej przerwy w rozgrywkach. Trener Dariusz Pasieka będzie więc musiał rozwiązać ten problem. Może udane występy w środku pomocy Budzińskiego będą jakimś sygnałem, że także w klubowym zespole może spełniać inną, niż defensywnego pomocnika, rolę.
Czy po meczach w młodzieżowej reprezentacji Wilczyński może także w klubie zagrać na prawej obronie? Może być ciężko mu się przebić przez Marciano Brumę.
- Mam czas, poczekam (śmiech)... A tak poważnie, to trener Pasieka pokazał już, że potrafi mi znaleźć miejsce na boisku. Najważniejsze, aby było zdrowie i rosła forma sportowa, taka na wymogi ekstraklasy - stwierdził Wilczyński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto