18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Obłuża boją się lisów

Ksenia Pisera
Tomasz Bołt
O usunięcie lisów spomiędzy ul. Perłowej i Jantarowej mieszkańcy pisali do gdyńskiego Urzędu Miasta i Nadleśnictwa Gdańsk, jednak bez skutku. Zwierzęta są pod tymczasową ochroną.

- Widok lisicy budzi panikę - twierdzi Jolanta Kalinowska z Obłuża. - Zwierzę w poszukiwaniu jedzenia zbliża się do ludzi. Nie wiemy, czy ma wściekliznę, czy nie. Wywiesiliśmy też informacje na klatkach schodowych, aby nie dokarmiać lisów, to tyle, co możemy zrobić. Lisica jest pod ochroną, a co z bezpieczeństwem ludzi? Tymczasem Straż Miejska i leśnicy nie chcą zająć się tą sprawą.

Czytaj także: Dziki wychodzą na ulice

Lisy są pod ochroną

Urzędnicy tłumaczą, że lisów przesiedlić nie można, ponieważ są pod tymczasową ochroną. Jak zapewniają łowczy, nieprowokowane zwierzę nie jest niebezpieczne i przy zachowaniu środków ostrożności nie trzeba się lisów obawiać.

- Są przepisy o okresie ochronnym również dla lisów w czasie wychowywania młodych - mówi Robert Schultka, odpowiedzialny za sprawy łowiectwa Nadleśnictwa Gdańsk. - W tym okresie nie wolno np. odstrzeliwać lub odławiać czasowo chronionych gatunków. Młode lisy, na przełomie sierpnia i września, stają się samodzielne i opuszczają matkę oraz teren, na którym się wychowywały. Zmuszone są poszukać sobie nowego zasobnego w pokarm miejsca do życia.
Leśniczy podkreślają też, że od lat w mieście nie ma ogniska wścieklizny. Lisica sama z siebie nie zaatakuje, chyba że będzie musiała bronić siebie lub swojego potomstwa. Zwierzę podchodzi blisko domów w poszukiwaniu pożywienia dla młodych. Resztki jedzenia z przydomowych śmietników i osiedlowych zsypów to okazja dla zwierzaka na znalezienie pokarmu.

- Lisy zatrzymały się właśnie tam, ponieważ osiedle jest wybudowane na terenach przyleśnych i rolniczych - mówi Schultka. - Zarówno lisów, ale też np. jenotów i kun jest sporo na tym terenie i nie pokazują się człowiekowi. Lisica, penetrując tereny osiedla, zbiera to, co ludzie wyrzucają, nierzadko korzysta z karmy, którą mieszkańcy wykładają kotom lub ptakom. Zdarza się, że mieszkańcy, widząc lisa, świadomie wyrzucają mu jedzenie, myśląc, że robią dobry uczynek. Ułatwiają tym sposobem np. lisowi lub dzikowi łatwy dostęp do żeru, a one pamiętają o takiej stołówce i trzymają się blisko osiedla - tłumaczy.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdyni prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto